Po klęsce na europejskich boiskach piłkarze Śląska Wrocław staną do walki o Superpuchar. Rywalem mistrza Polski będzie zdobywca krajowego pucharu - warszawska Legia. - Taki mecz czasami gra się tylko raz w życiu. Wyczuwam, że nasi piłkarze podejdą bardzo ambicjonalnie do tego spotkania. Nie będzie oszczędzania, bo trofeum, o które zagramy w niedzielę, jest zacne. Poza tym to będzie doskonała okazja, by dobrze się zaprezentować na tydzień przed startem ligi - mówi Orest Lenczyk.
- Bardzo bym chciał, abyśmy przeciwko Legii zagrali tak samo dobrze, jak w pierwszej połowie ostatniego spotkania w Szwecji. Co prawda mamy ostatnio problemy z grą defensywną, ale liczę, że uda nam się również wykorzystać słabszą dyspozycję obrony Legii - dodaje szkoleniowiec mistrzów Polski.
Prawdopodobnie w niedzielnym meczu kibice będą mogli zobaczyć wielu piłkarzy obu zespołów. - Regulamin Superpucharu dopuszcza możliwość zrobienia w trakcie gry aż sześciu zmian. Nie wiem jeszcze, czy będę chciał skorzystać z tej możliwości. Z pewnością wiele będzie zależało od tego, jak potoczy się pierwsza połowa. W lidze zrobienie trzech zmian w przerwie jest zawsze sporym ryzykiem, tutaj jednak będzie nieco inaczej. Dlatego nie wykluczam, że możemy tego dokonać, dając niemal wszystkim zawodnikom szansę zagrania o Superpuchar - podsumował "Oro Profesoro".