PP: Faworyt zawiódł na całej linii - relacja z meczu Warta Poznań - Podbeskidzie Bielsko-Biała

Warta po raz pierwszy od 17 lat znalazła się w 1/8 finału Pucharu Polski. Podopieczni Czesława Owczarka wywalczyli awans dzięki zwycięstwu z Podbeskidziem. Decydującego gola zdobył Grzegorz Bartczak.

Pierwsza połowa to zdecydowana dominacja poznaniaków. Gospodarze przejawiali dużą ochotę do gry, byli dobrze zorganizowani i całkowicie stłamsili bielszczan. Efektem było kilka niezłych strzałów. Szczęścia próbował zwłaszcza Wojciech Trochim, który uderzał z większych odległości. Jego celownik był jednak rozregulowany.

W 22. minucie dynamiczny rajd przeprowadził Rafał Kosznik. Boczny obrońca zielonych wpadł w pole karne, gdzie został sfaulowany przez Fabiana Pawelę. Sędzia Sebastian Tarnowski bez wahania wskazał na "wapno" i gospodarze mieli idealną okazję na objęcie prowadzenia. Nie zmarnowali jej, bowiem Grzegorz Bartczak zmylił Mateusza Bąka i posłał piłkę do siatki strzałem w lewy róg.

Utrata bramki nie obudziła podopiecznych Roberta Kasperczyka. Podbeskidzie grało bardzo słabo, a warciarze nie zamierzali bronić skromnej zaliczki. Dwie doskonałe okazje miał Krzysztof Bartoszak. Najpierw były napastnik Jaroty Jarocin stanął oko w oko z Bąkiem, jednak trafił wprost w niego. Niedługo później zamykał akcję oskrzydlającą i tym razem na drodze do szczęścia stanęła mu poprzeczka.

Do końca pierwszej połowy obraz gry nie uległ zmianie, co wywołało reakcję trenera Roberta Kasperczyka. Po przerwie na boisku zameldował się Piotr Malinowski, który znacznie rozruszał uśpioną do tej pory ofensywę Górali. Mimo to dwie dobre szanse mieli poznaniacy. W 51. minucie minimalnie pomylili się Maciej Mysiak i Łukasz Grzeszczyk. Chwilę później piłka trafiła do siatki po główce Michała Jakóbowskiego, jednak filigranowy pomocnik znajdowal się na niewielkim spalonym i arbiter gola nie uznał.

Po godzinie gry goście wreszcie się obudzili i momentali przejmowali inicjatywę. Brakowało im jednak zimnej krwi. Dużą indolencję zademonstrował Pawela, który miał kilka okazji do wyrównania, lecz żadnej z nich nie wykorzystał. Były piłkarz Czarnych Żagań znalazł się nawet w sytuacji sam na sam z Łukaszem Radlińskim, ale niepotrzebnie decydował się na podanie, w dodatku wykonał je tak niedokładnie, że futbolówka opuściła boisko.

W końcówce bielszczanie podejmowali coraz większe ryzyko, lecz grali bardzo chaotycznie, czym narażali się na kontry. Warta broniła się mądrze, starała się utrzymywać przy piłce, rozgrywała ją w sposób dojrzały, a gdy miała okazję, to kończyła akcje strzałami. Kilka takich prób podjął Grzeszczyk, ale nie udało mu się zatrudnić Bąka.

Wynik 1:0 utrzymał się do ostatniego gwizdka sędziego i podopieczni Czesława Owczarka awansowali do 1/8 finału. To sprawiedliwe rozstrzygnięcie, bo warciarze zademonstrowali w sobotę większą determinację, a przez pierwszą godzinę nie pozwalali przeciwnikowi na nic.

Warta Poznań - Podbeskidzie Bielsko-Biała 1:0 (1:0)
1:0 - Grzegorz Bartczak (k.) 22'

Składy:

Warta Poznań: Łukasz Radliński - Grzegorz Bartczak, Maciej Mysiak, Daniel Ciach, Rafał Kosznik, Alain Ngamayama (33' Artur Marciniak), Wojciech Trochim (64' Adrian Bartkowiak), Tomasz Magdziarz, Łukasz Grzeszczyk (81' Bartłomiej Pawłowski), Michał Jakóbowski, Krzysztof Bartoszak.

Podbeskidzie Bielsko-Biała: Mateusz Bąk - Marek Sokołowski, Damian Byrtek, Michal Piter-Bucko, Krzysztof Król, Mariusz Sacha (68' Damian Szczęsny), Dariusz Łatka, Wojciech Reiman (46' Piotr Malinowski), Sebastian Ziajka, Liran Cohen (56' Damian Chmiel), Fabian Pawela.

Żółte kartki: Maciej Mysiak, Grzegorz Bartczak (Warta) oraz Piotr Malinowski, Liran Cohen (Podbeskidzie).

Sędzia: Sebastian Tarnowski (Trzebnica).

Widzów: 1000.

Źródło artykułu: