Pierwsze minuty inauguracyjnego spotkania przebiegały pod dyktando łęcznian. Goście jednak szybko uporządkowali grę i zaczęli dominować na murawie. Najpierw Wojciech Wojcieszyński trafił w poprzeczkę po dośrodkowaniu Marcina Szałęgi, a niespełna kwadrans później w bliźniaczej sytuacji już się nie pomylił. - Po straconej bramce zaczęliśmy lepiej grać, opanowaliśmy stres. Bardzo cieszę się, że potrafiłem znaleźć się w polu karnym. Znam jego wrzutki z treningów, więc wiem gdzie się ustawić. Ta bramka na pewno doda mi skrzydeł - przekonuje 26-letni pomocnik.
Okocimski umiejętnie rozbijał chaotyczne ataki przeciwnika. Łęczyńska jedenastka nie zamierzała się poddać, lecz brakowało jej precyzji. Z kolei brzeski zespół ze stoickim spokojem czekał na swoją szansę i dopiął swego w doliczonym czasie gry. Bramkę zdobył wprowadzony minutę wcześniej na boisko Tomasz Ogar. - Tomek jest dobrym zmiennikiem. Nawet w II lidze jak wchodził na końcówki, to często strzelał bramki dające nam zwycięstwa. Uważam, że z przebiegu gry remis byłby dobry dla nas. Pod koniec rywal trochę przycisnął. Nam udała się jedna kontra i z tego się cieszymy - analizuje Wojcieszyński.
Podopieczni Krzysztofa Łętochy zainaugurowali sezon dopiero 15 sierpnia, po czym czeka ich seria meczów co trzy dni z wymagającymi przeciwnikami. Piłkarze Okocimskiego nie użalają się na terminarz i liczą na kolejne zdobycze punktowe. - Nie ma co narzekać. Jesteśmy przygotowani na mecze co trzy dni. Myślę, że nie będzie to dla nas żadnym problemem - zapewnia kapitan beniaminka.