O Barcelonie, idiotyzmie i pogodzie - trenerzy po meczu Dolcan Ząbki - ŁKS Łódź

Dolcan Ząbki zremisował z ŁKS-em Łódź 1:1 - co mieli do powiedzenia trenerzy obu zespołów po meczu? Okazuje się, że wiele ciekawych rzeczy... była mowa o pogodzie, Barcelonie i idiotyzmie.

Maciej Walczak
Maciej Walczak

Marek Chojnacki (trener ŁKS-u): Myślę, że kibice którzy dzisiaj przyszli na stadion w Ząbkach nie żałują. Mimo trudnych warunków atmosferycznych, nietypowej pory rozgrywania meczu i zmiany pogody w ostatnich dniach, co mogło wpłynąć na postawę zawodników w tym spotkaniu, uważam że mecz stał momentami na niezłym poziomie. Było sporo ciekawych akcji, sytuacji bramkowych czyli tego, co kibice lubią najbardziej.

- Co do wyniku sądzę, że jest on sprawiedliwy, każda ze stron miała takie sytuacje, że mogła przechylić losy meczu na swoją korzyść. My jednak cieszymy się z tego punktu. Tym bardziej po ostatniej wpadce ze Stomilem.

- Mamy taki zespół, który o wiele lepiej czuje się na wyjazdach niż grając na własnym boisku. Zdecydowanie łatwiej jest przeszkadzać niż budować akcje od tyłu. Wiadomo, że zespół grający u siebie musi prowadzić grę. Zawsze dziwię się jak komentatorzy narzekają na polska ligę i mówią, że drużyny nie potrafią grać w ataku pozycyjnym, a na świecie tak grają tylko dwie drużyny: FC Barcelona i Real Madryt.

Robert Podoliński (trener Dolcanu Ząbki): Pierwsza połowa na bardzo wysokim poziomie biorąc pod uwagę warunki pogodowe i bardzo nietypowa porę. W drugiej części chyba zostaliśmy w szatni. Poza dziesięcioma minutami bardzo dobrej gry to ten fragment przypominał taki cios za cios - kto pęknie pierwszy? My pękliśmy i straciliśmy bramkę.

- ŁKS to bardzo ciężki rywal. Byliśmy przygotowani na to, że będzie ciężko, ale nie do końca spodziewaliśmy się że aż tak. Również uważam remis za sprawiedliwy wynik i przyjmujemy go z szacunkiem, bo dziś nie graliśmy z byle kim. ŁKS to jest firma i oni jeszcze zdobędą wiele punktów w tej lidze.

Zapytany o czerwoną kartkę dla Grzegorza Piesio, trener Podoliński tak podsumował zachowanie swojego zawodnika:

- We wtorek odbędę z Grześkiem męską rozmowę. To już drugi raz kiedy kończymy mecz w dziesiątkę. Jednak to są dwie różne sytuacje. Kartka w Olsztynie to idiotyzm pana sędziego. Ta dzisiejsza kartka to idiotyzm Grześka. Nazywajmy rzeczy po imieniu, bo jak dalej będziemy się głaskać i całować to nic z tego nie będzie. Z idiotyzmem będziemy walczyć. Potrzebujemy odpowiedzialnych, dojrzałych piłkarzy, tym bardziej jeżeli chcemy o coś więcej powalczyć niż jak zwykle o toporek nad głową albo nóż pod gardłem.

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×