Piszczek nie wie, czy zagra w hicie Bundesligi. "Nie jestem lekarzem"

Zdjęcie okładkowe artykułu:
zdjęcie autora artykułu

To, czy Łukasz Piszczek będzie mógł wziąć udział w szlagierze 1. kolejki Bundesligi, okaże się prawdopodobnie dopiero w piątek.

Jak już informowaliśmy, podczas wtorkowego treningu Borussii Dortmund Łukasz Piszczek doznał kontuzji uda i natychmiast opuścił murawę z bandażem na nodze. Niemieckie media błyskawicznie zaczęły spekulować, że 27-latek może nie zdążyć wrócić do zdrowia na mecz z Werderem Brema, a Juergen Klopp będzie miał poważny kłopot z obsadą prawej obrony.

- Nic nie mogę na ten temat powiedzieć, ponieważ nie jestem lekarzem - stwierdził w środę rano reprezentant Polski, udając się do klubowego medyka Markusa Brauna. Wyniki badań nie dały jasnej odpowiedzi, czy Piszczek będzie mógł zagrać w 1. kolejce Bundesligi. - Piszczek naciągnął mięsień w udzie, jego występ nie jest niemożliwy - wyjaśnił Braun.

- Łukasz zapewne będzie odpoczywał w czwartek, a w piątkowy poranek mamy jeszcze jedne zajęcia i wtedy podejmiemy decyzję, czy zagra - zapowiedział Klopp, który przygotował już rozwiązanie awaryjne - wystawienie na prawym boku defensywy nominalnego lewoskrzydłowego Kevina Grosskreutza.

Źródło artykułu:
Komentarze (2)
avatar
Arcadius
23.08.2012
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Czasami Grosskreutz już występował na lewej obronie chyba, więc doświadczenie troszkę ma. Ciekawe czemu nie miałby grać Owomoyela.  
avatar
joker
22.08.2012
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
jakoś sobie nie wyobrażam grosskreutza na tej pozycji, nie mają jakiś innych nominalnych prawych obrońców? w końcu aż tak bardzo kluczowa pozycja to nie jest.