Tomasz Baliga: Serce mocniej zabiło

Dla wielu zawodników Okocimskiego mecz z Cracovią miał szczególne znaczenie. W beniaminku I ligi występują zarówno ekspasiacy, jak i byli gracze Wisły Kraków oraz zdeklarowany kibic Białej Gwiazdy.

Tomasz Baliga, Mateusz Urbański i Konrad Wieczorek to byli gracze Cracovii, a Wojciech Wojcieszyński, Radosław Jacek i Marcin Szałęga to ekswiślacy, z kolei Paweł Pyciak to fan klubu z Reymonta 22. W zaległym meczu 1. kolejki I ligi Pasy pokonały Okocimskiego na Suchych Stawach w Krakowie 2:0

- W Cracovii zaczynałem grać w piłkę, wiele się w niej nauczyłem i wiele jej zawdzięczam. To mój pierwszy klub. Serce mocniej mi zabiło przed pierwszym gwizdkiem, ale na boisku to był już normalny mecz. Jestem kibicem Pasów, ale walczę teraz o punkty dla Brzeska - mówi Baliga i dodaje: - Jako beniaminek naszym celem jest utrzymanie. To, co zrobimy więcej, będzie nasze.

Baliga jako nastolatek kibicował Pasom prowadzonym przez Wojciecha Stawowego i teraz zagrał przeciwko Cracovii tego samego szkoleniowca. - Ta drużyna będzie faworytem do awansu. To jest ta krakowska piłka. Bardzo, bardzo długo utrzymują się przy piłce i wymieniają wiele podań. Trener Stawowy jest znany z tego, że większość akcji jest konstruowana po ziemi i to jest bardzo mądre - podkreśla 24-letni pomocnik Piwoszy.

Przy piłce Konrad Wieczorek, z tyłu Bartłomiej Dudzic
Przy piłce Konrad Wieczorek, z tyłu Bartłomiej Dudzic

Również Wieczorek po raz pierwszy wystąpił przeciwko Cracovii. - Szybko nadarzyła się taka okazja, bo już w rok po odejściu z Cracovii. Pasy prowadziły spotkanie, ale to było to przewidzenia, że będą faworytami. My przyjęliśmy taktykę defensywną, która w pierwszej połowie się sprawdzała, ale na początku drugiej połowy dwa razy zaspaliśmy - tłumaczy 20-letni obrońca, który od początku sezonu jest podstawowym zawodnikiem drużyny Krzysztofa Łętochy, chociaż w minionych rozgrywkach był głównie rezerwowym: - Przyszedłem do Okocimskiego praktycznie w połowie rundy, bo miałem lekki problem z odejściem z Cracovii. Drużyna nie przegrała meczu, grała bardzo dobrze, a zwycięskiego składu się nie zmienia. Nie przegraliśmy meczu do ostatniej kolejki, więc ciężko było o roszady w obronie.
- Nie ukrywam, że kibicuję Wiśle, ale to spotkanie traktowałem jako mecz ze spadkowiczem z ekstraklasy, który prezentuje wysoki poziom

- zastrzega Pyciak. - Przespaliśmy pierwszy kwadrans drugiej połowy. Po tych dwóch bramkach musieliśmy się odkryć, próbowaliśmy zagrać pressingiem, Cracovia popełniła trochę błędów, ale ich nie wykorzystaliśmyMówi się trudno. Naszym celem na ten sezon jest utrzymanie, a Cracovia będzie walczyła o awans - dodaje wychowanek krakowskiej Wandy.

Komentarze (0)