Stołeczny zespół w drugiej serii spotkań T-Mobile Ekstraklasy zmierzy się przy Konwiktorskiej z Lechem Poznań, który przed tygodniem z bagażem czterech bramek odprawił wicemistrzów Polski z Chorzowa. Czarne Koszule w tym samym czasie po dobrym meczu ograły na wyjeździe Lechię Gdańsk, co w połączeniu z pewnym awansem do kolejnej rundy rozgrywek o Puchar Polski mocno zaostrzyło apetyty stołecznych kibiców.
- Wygraliśmy dwa spotkania, mamy jednak chłodne głowy - zapewnia Stokowiec. - Przed nami nowy mecz i nowe nastawienie. Myślę, że wszyscy zawodnicy są mocno zmotywowani. Na pewno nie fruwamy nad Warszawą, tylko stąpamy mocno po ziemi i wiemy, o co gramy. Tym bardziej, że prezes postarał się o dodatkowe zmotywowanie zawodników i premia za zwycięstwo nad Lechią została już wypłacona - wyjaśnia szkoleniowiec stołecznej ekipy.
W meczu z Lechem Stokowiec nie będzie mógł skorzystać z usług Tomasza Hołoty i Jacka Kiełba. Pierwszego zastąpić może jednak świeżo pozyskany Dimitrije Injac, a drugi przed tygodniem w Gdańsku był tylko rezerwowym. - Resztę zawodników mamy do dyspozycji i jest to mieszanka rutyny z młodością. Ta młodość jak na razie jest głównie na ławce, a powoli będziemy starali się tych utalentowanych Polonistów gdzieś w składzie umiejscawiać i będą dostawali swoje szanse - nie kryje trener Czarnych Koszul.
Po letnim zamieszaniu na Konwiktorską powoli wraca spokój. - Wydaje mi się, że wychodzimy na prostą i mogę zapewnić, że w meczach na pewno nie zabraknie nam zdrowia, zaangażowania, chłodnej głowy i pokazania maksymalnych możliwości, na jakie stać ten zespół - nie ma wątpliwości Stokowiec. A przed nim i zespołem szereg trudnych wyzwań, w ciągu kilku najbliższych tygodni, obok spotkania z Lechem, Polonię czekają bowiem także starcia z Wisłą, Jagiellonią i Legią.