Seria rzutów rożnych zadecydowała - relacja z meczu Flota Świnoujście - GKS Tychy

Zdjęcie okładkowe artykułu:
zdjęcie autora artykułu

Flota Świnoujście wygrała 1:0 z GKS-em Tychy. Dla biało-niebieskich było to już dziesiąte zwycięstwo z rzędu. Bramkę na wagę trzech punktów zdobył wprowadzony po przerwie Bartosz Śpiączka.

W tym artykule dowiesz się o:

Już w 1. minucie groźnie zaatakowała Flota, kiedy to po dośrodkowaniu Bartłomieja Niedzieli, piłkę z pola karnego wybił Ivica Zunic. Rozochoceni pierwszą akcją kibice, na kolejną musieli czekać dobre kilka minut. Co prawda przy piłce dalej utrzymywała się Flota, jednak nie niosło to za sobą żadnych strzeleckich okazji. Po blisko kwadransie gry ponownie w centrum uwagi znalazł się Niedziela, którego mocne uderzenie obronił Piotr Misztal. Chwilę później nieporozumienie w szeregach gospodarzy wykorzystać chciał Dawid Jarka, który popędził lewą stroną boiska, lecz pod bramką został zatrzymany przez wracającego Radosława Jasińskiego.

Dobrego piłkarskiego święta, którego po okazałym początku sezonu w wykonaniu Floty oczekiwali najwierniejsi fani, nie było widać. Momentami częściej piłką operowali podopieczni Piotra Mandrysza, jednak podobnie jak Wyspiarze bez żadnego skutku. W 22. minucie nieźle dysponowany tego dnia Niedziela mocno posłał piłkę pod bramkę GKS-u, jednak dobrym wyjściem popisał się Misztal, który wypiąstkował piłkę wprost z głowy Christiana Nnamaniego.

W kolejnych minutach wiało nudą. Obie drużyny nie potrafiły skonstruować jakiejkolwiek akcji, czego efektem było spora ilość fauli. Meczową stagnacje przerwał w 37. minucie Marek Niewiada, jednak jego szarża w polu karnym zakończyła się ostatecznie na bramkarzu gości. Końcówka pierwszej połowy wyglądała jak większość tej części spotkania. Dużo niecelnych podań i brak pomysłu na grę.

Na początku drugiej połowy rzut wolny z okolic pola karnego wykonywał Mateusz Bukowiec, lecz piłka po mocnym uderzeniu ugrzęzła w polu karnym. Chwię później ponownie z rzutu wolnego uderzał Bukowiec, jednak i tym razem piłka minęła bramkę o dobre kilkanaście metrów. Tak niecelny strzał nie był pierwszym i ostatnim w tym meczu. Jeszcze gorzej wychodziło to gospodarzom. Dwukrotnie popis swojej bezradności dał Niedziela. Najpierw uderzył panu Bogo w okno, a chwilę później głową posłał piłkę z dala od słupka bramki.

Od 70. minuty serią rzutów rożnych Flota rozmontowała defensywę tyszan. Trzy pierwsze próby nie przyniosły rezultatu, jednak czwarte dośrodkowanie Marka Opałacza trafiło na głowę Ivana Udarevicia, który posłał piłkę przed bramkę, gdzie w dużym zamieszaniu najlepiej odnalazł się wprowadzony po przerwie Bartosz Śpiączka i umieścił piłkę w siatce. Biało-niebiescy szybko chcieli wykorzystać chwilę kryzysu gości i dążyli do podwyższenia prowadzenia. Kwadrans przed końcem meczu Sebastian Olszar wyszedł z groźną kontrą, posłał piłkę w pole karne, ta minęła Ensara Arifovicia i trafiła pod nogi Patryka Fryca, którego uderzenie z linii bramkowej wybił Tomasz Balul.

Kibice zgromadzeni na stadionie mogli w końcu oglądać szybszy w wykonaniu obu zespołów mecz. Przyczynił się także do tego padający deszcz, dzięki czemu piłka szybciej wędrowała po równej świnoujskiej murawie.  W 84. minucie przed doskonałą okazją stanął Olszar, który po centrze Fryca przerzucił piłkę ponad bramkę. Do końca meczu nie wydarzyło się już godnego odnotowania i dzięki temu Flota kontynuuje serię zwycięstw.

Po meczu powiedzieli:

Piotr Mandrysz (trener GKS-u Tychy): Szkoda, że przegraliśmy spotkanie, które powinno zakończyć się podziałem punktów. Staraliśmy się zneutralizować mocne strony Floty, m.in. stałe fragmenty gry. Zdarzył nam się jeden błąd w najmniej spodziewanym momencie, kiedy kontrolowaliśmy przebieg meczu i wydawało się, że możemy pokusić się o strzelenie bramki. Kilka razy zagroziliśmy bramce Floty, niestety ostatnie podanie było niedokładnie i musimy przełknąć gorycz porażki.

Dominik Nowak (trener Floty Świnoujście): Cieszymy się z kolejnej wygranej, która przyszła nam z wielkim trudem. GKS był bardzo dobrze przygotowany do spotkania, szczególnie jeżeli chodzi o defensywę. Do przerwy brakowało w naszej grze przyśpieszenia. W drugiej części dokonaliśmy korekt, które były trafne. Bartek (Śpiączka - przyp. red) strzelił bramkę po stałym fragmencie. Jednak mieliśmy jeszcze swoje okazje po otwarciu wyniku. Dobrze zaprezentowali się kibice, którzy wspierają nas swoim dopingiem. Przed nami kolejny mecz i nie możemy zacząć zbyt dużo myśleć o tym, że jesteśmy liderem, bo może być to dla nas zgubne.

Flota Świnoujście - GKS Tychy 1:0 (0:0)

1:0 - Śpiączka 74'. Składy:

Flota Świnoujście:

Grzegorz Kasprzik - Radosław Jasiński, Sebastian Zalepa, Ivan Udarević, Patryk Fryc, Bartłomiej Niedziela, Marek Niewiada, Marek Opałacz, Piotr Kieruzel (46' Krzysztof Bodziony), Christian Nnamani (46' Sebastian Olszar), Ensar Arifović. GKS Tychy:

Piotr Misztal - Tomasz Balul, Ivica Zunic, Maciej Mańka, Mariusz Masternak, Mateusz Bukowiec (84' Łukasz Tumicz), Mateusz Mączyński, Mateusz Kupczak, Krzysztof Bizacki (78' Mateusz Wawoczny), Dawid Jarka, Jakub Bąk. Żółte kartki:

Opałacz, Udarević (Flota) oraz Zunic, Bizacki, Babiarz (GKS). Sędzia:

Adam Lyczmański (Bydgoszcz).

Źródło artykułu:
Komentarze (1)
avatar
Bartomeul
27.08.2012
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Olszar powinien grać od pierwszego gwizdka