Piotr Reiss: Chciałbym powalczyć o mistrzostwo
Piotr Reiss w piątek ponownie został piłkarzem Lecha Poznań. 40-letni zawodnik zapewnia, że jest gotowy do gry i liczy, że zdobędzie mistrzostwo Polski, którego mu brakuje w kolekcji.
- Ci co mnie znają wiedzą, że jestem optymistą i do samego końca wierzyłem w powrót do Lecha. Mam w Wielkopolsce swoich sympatyków i dla wielu będzie to miła niespodzianka. Spełnia się również moje marzenie. Zawsze powtarzałem, że Lech to klub któremu kibicowałem od dziecka i w którym się wychowałem. Teraz dostałem kolejną okazję, aby do niego wrócić - mówi Piotr Reiss, którego powrót do poznańskiego klubu był bardzo zaskakujący.
Gdy na piątek Lech Poznań zwołał konferencję prasową z Piotrem Rutkowskim (odpowiedzialnym za sprawy sportowe - przyp. red.) nikt się nie spodziewał, że podpisana na niej zostanie umowa z nowym zawodnikiem, a już na pewno nie z "Rejsikiem". Jak się okazało o tym temacie wiedzieli tylko najbliżsi samego zainteresowanego. - Rodzina na pewno będzie zaskoczona, bo poza moją żoną i synem nikt o tym nie wiedział. Na pewno zdziwią się rodzice i będzie to po części spełnienie marzeń mojego taty, który chciał, abym zakończył karierę w Lechu - dodaje lechita.
Przy podpisywaniu kontraktu Piotr Rutkowski zaznaczył, że wyniki badań Piotra Reissa są bardzo dobre, co określił jako ewenement. - Wszystko zależy od predyspozycji organizmu. Mój jest stworzony do ciężkiej pracy. Straciłem na szybkości, bo tego nie da się uniknąć, ale wyniki badań mam dobre. Statystyki z Warty pokazują, że mimo upływających lat wciąż jestem przydatnym zawodnikiem - mówi doświadczony piłkarz.
Reiss z Lecha odchodził w 2009 roku. Wtedy po otrzymaniu zarzutów o charakterze korupcyjnym najpierw został zawieszony, a potem nie przedłużono z nim kontraktu. - Z perspektywy czasu rozumiem decyzję poprzedniego zarządu. Chciałem podziękować nowemu zarządowi za zaufanie, którym mnie obdarzono - dodaje Reiss.
Mimo iż od postawienia zarzutów minęły już ponad trzy lata, to sprawa wciąż nie jest wyjaśniona. - Chciałbym, aby jak najszybciej się zakończyła. Wszystkie informacje, które mogłem to przekazywałem w swojej autobiografii i na stronie internetowej. Do samego końca będę dochodził swojej niewinności. W tej chwili czekam na rozwój sytuacji - zakończył Reiss.