Sporo emocji przy remisie - relacja z meczu Kolejarz Stróże - Stomil Olsztyn

Stomil Olsztyn rozpoczął spotkanie w Stróżach bardzo efektownie, aczkolwiek utrzymanie tej dyspozycji utrudniła czerwona kartka. Dzięki temu miejscowy Kolejarz zdołał wywalczyć sobie jeden punkt.

Piotr Wiśniewicz
Piotr Wiśniewicz

Pierwsze fragmenty tego meczu wyglądały jak próba oszacowania realnych możliwości swojego rywala. Zawodnicy obu zespołów skupili się głównie w środkowej strefie boiska, gdzie próbowali rozegrać jakąś akcję ofensywną przy zachowaniu dużej koncentracji w defensywie. W ciągu kwadransa dwa razy ciekawie próbował rozgrywać Krzysztof Gajtkowski, ale pomimo dobrych pomysłów wykonanie pozostawiało bardzo wiele do życzenia. Właściwie optyczną przewagę z czasem zyskiwali gospodarze, którzy poczynali sobie coraz bardziej odważnie, ale tak było tylko przez pierwszych dwadzieścia minut. Wówczas chwilowa niefrasobliwość w szykach obronnych kosztowała drużynę miejscowych stratę bramki.

Bardzo ładnym prostopadłym podaniem popisał się w tej sytuacji Łukasz Jegliński, który zagrywał z bocznego sektora murawy. Efektem tego było wyjście Mindaugasa Kalonasa do sytuacji sam na sam z bramkarzem, po czym piłka zatrzepotała w siatce po raz pierwszy. Nie trzeba było długo czekać a goście po raz drugi zadali przeciwnikowi potężny cios. W niemal bliźniaczej akcji znów asystę zaliczył Łukasz Jegliński, lecz tym razem będąc po drugiej stronie boiska. Wykończeniem zajął się Michał Świderski, dzięki któremu golkiper Kolejarza Stróże musiał wyciągać piłkę z bramki po raz drugi. Tym samym w ciągu 180 sekund podopieczni Zbigniewa Kaczmarka zdążyli wyjść na prowadzenie oraz bardzo szybko je podwyższyć. Na ten moment wydawało się, że jest już po meczu.

Po pół godziny tego spotkania miały miejsce wydarzenia, które bez wątpienia zaważyły na późniejszych losach tego pojedynku. Wtedy po starciu z Pawłem Łukasikiem długo na murawie leżał Witold Cichy, a następnie na skutek kontuzji został zmieniony. Jak się później okazało, najprawdopodobniej ma złamana nogę, dlatego niezwłocznie został odwieziony karetką do szpitala. Bardzo istotnym było również otrzymanie przez Pawła Baranowskiego czerwonej kartki za faul, po którym sędzia zadecydował o rzucie karnym. Do piłki ustawionej na jedenastym metrze podszedł Cheikh Tidiane Niane, ale jego bardzo mocne uderzenie wylądowało na słupku i zmiany wyniku nie było. Najlepsza jak dotąd szansa stróżan nie została wykorzystana, dlatego do przerwy było dwa-zero.

Chwilę po gwizdku oznajmującym rozpoczęcie drugiej połowy, za poprawę trudnej sytuacji wziął się niezawodny Maciej Kowalczyk. Doświadczony napastnik wykorzystał dokładne podanie od Łukasza Bociana i znajdując się już w "szesnastce" nie dał najmniejszych szans Tomaszowi Ptakowi. Niespodziewanie, w pierwszej akcji po przerwie, zawodnikom ze Stróż udało się zmniejszyć rozmiary porażki. Dodało to Kolejarzowi skrzydeł, gdyż nie ustawał w staraniach o co najmniej drugie trafienie.

Ambitna walka oraz bardzo ofensywne nastawienie pozwoliło piłkarzom Przemysława Cecherza na uzyskanie wyrównania. Stało się to nieco ponad dwadzieścia minut przed końcem regulaminowego czasu gry. Ze skrzydła wysoką piłkę w pole karne posłał Michał Gryźlak, a przed bramką najwyżej wyskoczył do niej Janusz Wolański. Zaskoczony bramkarz nie był już w stanie zareagować i na tablicy świetlnej pojawił się rezultat remisowy. Niezbyt licznie zgromadzona na stadionie publiczność wstała z miejsc, po czym kilkaset osób obecnych na meczu chóralnie podziękowała strzelcowi. Nowe nadzieje wstąpiły w kibiców, gdyż wielu z nich po pierwszej połowie straciło wiarę w choćby remis.

Do ostatnich minut piłkarze Kolejarza Stróże starali się o wywalczenie w tym meczu zwycięstwa. Stomil zamurował dostęp do własnej bramki, ale stróżanie swojej siły upatrywali w strzałach z dystansu. Wielokrotnie próbował uderzać Adam Giesa, starali się też Michał Gryźlak oraz Marcin Stefanik, lecz nie przyniosło to rezultatu. W sytuacji gry w osłabieniu przez tak długi okres, ten podział punktów należy uznać za sukces beniaminka pierwszej ligi.

Kolejarz Stróże - Stomil Olsztyn 2:2 (0:2)
0:1 - Mindaugas Kalonas 20'
0:2 - Michał Świderski 23'
1:2 - Maciej Kowalczyk 47'
2:2 - Janusz Wolański 67'

W 34. minucie Cheikh Tidiane Niane (Kolejarz Stróże) nie wykorzystał rzutu karnego (trafił w słupek).

Składy:

Kolejarz Stróże: Konrad Forenc - Michał Gryźlak, Witold Cichy (34' Łukasz Bocian), Krzysztof Markowski, Dariusz Walęciak (77' Kamil Nitkiewicz), Janusz Wolański, Marcin Stefanik, Cheikh Tidiane Niane, Adam Giesa, Krzysztof Gajtkowski (53' Rafał Pietrzak), Maciej Kowalczyk.

Stomil Olsztyn: Tomasz Ptak - Janusz Bucholc, Paweł Baranowski, Arkadiusz Koprucki, Paweł Głowacki, Michał Świderski (66' Dominik Kun), Robert Tunkiewicz, Łukasz Jegliński (90+1' Michał Glanowski), Mindaugas Kalonas, Tomasz Strzelec, Paweł Łukasik (37' Rafał Remisz).

Żółte kartki: Marcin Stefanik, Łukasz Bocian, Adam Giesa (Kolejarz) oraz Paweł Łukasik, Paweł Głowacki, Tomasz Ptak, Dominik Kun (Stomil).

Czerwona kartka: Paweł Baranowski /33' za faul/ (Stomil).

Sędzia: Sebastian Jarzębak (Piekary Śląskie).

Widzów: 400.

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×