Po dwóch pierwszych meczach w eliminacjach do mistrzostw świata, które w 2014 roku zostaną rozegrane w Brazylii, reprezentacja Polski ma na swoim koncie cztery punkty. To był cel minimum biało-czerwonych. W ostatnim spotkaniu drużyna Waldemara Fornalika, mimo nie najlepszej gry, uporała się z Mołdawią. - Mamy trzy punkty. Taki był cel. To dopiero początek eliminacji i nie można narzekać na to w jakim stylu zdobywamy punkty. Trzeba je po prostu gromadzić - skomentował Ariel Borysiuk.
W podobnym tonie wypowiedział się Przemysław Tytoń, golkiper biało-czerwonych, który we wtorkowym starciu miał trochę pracy. - Są trzy punkty i musimy być zadowoleni. To był ciężki mecz. Stworzyliśmy sobie kilka okazji w pierwszej odsłonie potyczki, lecz zdołaliśmy wykorzystać tylko jedną. Pod koniec tej części gry zrobiło się gorąco, mogliśmy stracić gola. Na pewno wtedy druga połowa byłaby wtedy cięższa - zaznaczył golkiper PSV Eindhoven.
Objęcie przez Fornalika reprezentacji Polski dla Borysiuka okazało się bowiem zbawienne. W dwóch meczach eliminacyjnych wystąpił on bowiem w podstawowym składzie. We wtorek piłkarz boisko opuścił utykając. - W pierwszej połowie dostałem w kolano i po jednym ze wślizgów nie mogłem kontynuować gry - wyjaśnił.