- W środę w Łęcznej rozegraliśmy najgorszą pierwszą połowę za mojej kadencji. Kompletnie nie potrafiliśmy się przystosować do stylu gry Bogdanki. Rywal opierał się na prostych środkach - długim podaniu i walce powietrznej. Nam niestety nic nie chciało wpaść, choć znów stworzyliśmy kilka dobrych sytuacji - zanalizował Czesław Owczarek.
Opiekun zielonych nie ukrywa, że jest rozczarowany postawą swojego zespołu. - Mamy sytuację kryzysową, bo niektórzy piłkarze po prostu zawiedli. Powiedzieliśmy to sobie bardzo otwarcie. Jeśli przeciwnik gra w określony sposób, to musimy na to zareagować. Pewnych elementów nam ostatnio brakowało, m. in. utrzymania się przy piłce i agresywniejszej postawy w środka pola.
Szwankuje zwłaszcza gra defensywna Warty. W ostatnich trzech meczach poznaniacy stracili aż dziewięć bramek. To katastrofalny bilans. - Coś się w tej formacji zacięło. Co gorsze, w Łęcznej gole padały po rzucie rożnym, karnym i wolnym. Okazuje się, że do części zawodników nie idzie już dotrzeć mentalnie, dlatego konieczne są zmiany personalne. One nastąpią już w starciu z Kolejarzem. Przemeblujemy przede wszystkim linię obrony. Ostateczne decyzje zapadną po analizie sytuacji zdrowotnej - dodał trener.
Co będzie kluczem do sukcesu w potyczce z ekipą Przemysława Cecherza? - Powstrzymanie Macieja Kowalczyka, który obecnie znajduje się w kapitalnej formie i strzela gola za golem. Trzeba pokazać kolektyw, w naszej drużynie musi wyjść na murawę jedenastu mężczyzn, którzy zademonstrują pełne zaangażowanie przez 90 minut. Jeśli będziemy zdyscyplinowani, to poprawimy skuteczność, a jednocześnie zniwelujemy atuty przeciwnika. Tabela nie kłamie, zajmujemy 13. miejsce i zadanie polega przede wszystkim na tym, by odbić się od dna. Tu kluczowy będzie charakter zespołu. W sobotę okaże się czy potrafimy się podnieść - oznajmił Owczarek.
Być może Warta powinna zmienić sposób gry na nieco brzydszy, ale bardziej skuteczny. W I lidze mało jest fajerwerków technicznych, a drużyny, które je stosują, nie zawsze osiągają sukcesy. - Trzeba się jednak zastanowić, czy mamy zawodników z predyspozycjami do antyfutbolu. Chyba raczej nie. Posiadamy piłkarzy kreatywnych, którzy potrafią doprowadzać do sporej ilości sytuacji strzeleckich. Zrobimy wszystko, by na mecz z Kolejarzem przygotować najbardziej optymalną taktykę - stwierdził szkoleniowiec.