Przełamanie Ruchu - relacja z meczu Ruch Chorzów - KGHM Zagłębie Lubin

Ruch Chorzów wygrał pierwszy mecz w sezonie pokonując przed własną publicznością KGHM Zagłębie Lubin 2:1. Po pierwszej połowie to Miedziowi prowadzili za sprawą Szymona Pawłowskiego.

Bartosz Zimkowski
Bartosz Zimkowski

Start obu zespołów w nowym sezonie trudno uznać za udany. Lubinianie przyjechali do Chorzowa z jednym zwycięstwem na koncie, ale zaczęli rozgrywki z trzema ujemnymi punktami. Gospodarze mogli się "poszczycić" tylko remisem.

W sobotę dołożyli pierwszą wygraną. Kibice "Niebieskich" mieli prawo się niepokoić w trakcie sennej pierwszej połowy. Ich ulubieńcy bynajmniej nie rzucili się od początku na rywali. Oddali w ciągu 45 minut dwa celne strzały bez trudu obronie przez bramkarza gości. Lubinianie trafili w bramkę gospodarzy tylko raz, ale za to skutecznie.

W 31. minucie Szymon Pawłowski "zakręcił" chorzowskimi obrońcami i pokonał płaskim strzałem Michala Peskovica. Lepiej zaprezentowali się wicemistrzowie Polski po zmianie stron i szybko wyrównali. Po dokładnym dośrodkowaniu Marka Zieńczuka Arkadiuszowi Piechowi wręcz nie wypadało spudłować. Gra stała się ciekawsza, szybsza. Więcej okazji do kontaktu z piłką mieli bramkarze.

"Jokerem" w talii trenera Jacka Zielińskiego okazał się wprowadzony po przerwie na boisko Jakub Smektała. Podbudowani prowadzeniem chorzowianie mieli jeszcze okazje do podwyższenia wyniku. Nie wykorzystali ich, jednak zostali i tak nagrodzeni brawami przez kibiców za pierwsze w tym sezonie ligowe zwycięstwo.

Powiedzieli po meczu:

Pavel Hapal (trener KGHM Zagłębia Lubin): - To był mecz złożony z dwóch różnych części. W pierwszej lepsi byliśmy my, a w drugiej Ruch. Gospodarze zdobyli dwie bramki i wygrali zasłużenie. O końcowym wyniku zadecydowała szósta minuta po przerwie. Mówiliśmy wcześniej o konieczności koncentracji na początku drugiej połowy, bo chorzowianie grali pod presją. Tymczasem straciliśmy gola po naszym błędzie.

Jacek Zieliński (trener Ruchu Chorzów): - Naszym priorytetem dzisiaj było odniesienie zwycięstwa i bardzo się cieszę, że przerwaliśmy tę fatalną passę bez wygranej. Jestem głęboko przekonany, że od soboty Ruch ruszy do góry. Zawodnicy też w to wierzą. W pierwszej połowie nie graliśmy tak, jak zakładaliśmy. Dlatego w przerwie musieliśmy sobie po męsku porozmawiać i w drugiej części zespół pokazał ruchowski charakter. Zagraliśmy bardziej agresywnie i skutecznie. Arkadiusz Piech potwierdził, że jest jednym z najlepszych polskich napastników, Jakub Smektała zdobył bardzo ważnego dla siebie i zespołu gola.

Ruch Chorzów - KGHM Zagłębie Lubin 2:1 (0:1)
0:1 - Szymon Pawłowski 31'
1:1 - Arkadiusz Piech 51'
2:1 - Jakub Smektała 73'

Składy:

Ruch Chorzów: Michal Pesković - Marcin Kikut, Marek Szyndrowski, Piotr Stawarczyk, Igor Lewczuk, Pavel Sultes (73' Andrzej Niedzielan), Gabor Straka, Filip Starzyński (76' Paweł Lisowski), Marek Zieńczuk, Maciej Jankowski (46' Jakub Smektała), Arkadiusz Piech.

Zagłębie Lubin: Michał Gliwa - Bartosz Rymaniak, Paweł Widanow, Aleksandyr Tunczew, Costa Nhamoinesu, Jiri Bilek, David Solomon Abwo (78' Darvydas Sernas), Adrian Rakowski (71' Martins Ekwueme), Robert Jeż (85' Maciej Małkowski), Szymon Pawłowski, Michal Papadopulos.

Żółte kartki: Lewczuk, Starzyński (Ruch) oraz Rakowski, Costa (Zagłębie).

Sędzia: Paweł Pskit (Łódź).

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×