Bohater z Cichej czekał 3 lata na gola

Wejście w drugiej połowie Jakuba Smektały ożywiło grę Ruchu. Pomocnik strzelił gola na 2:1. Był to pierwszy gol tego piłkarza w ekstraklasie od trzech lat.

Przez wiele lat w Chorzowie nie było problemów z obsadą prawej strony pomocy, którą zajmował Wojciech Grzyb. W ubiegłym sezonie doświadczony zawodnik stracił miejsce w składzie i jego zajął je Marek Zieńczuk.

W bieżących rozgrywkach na prawej flance występował początkowo "Zieniu", który jednak niedawno wrócił na lewą stronę. Na prawej w meczu z Koroną dobrze zaprezentował się Pavel Sultes, który w pierwszej połowie zagrał na tej pozycji w pojedynku z Zagłębiem Lubin.

Jacek Zieliński miał "nosa" wystawiając po przerwie Jakuba Smektałę
Jacek Zieliński miał "nosa" wystawiając po przerwie Jakuba Smektałę

W przerwie Jacek Zieliński wystawił Czecha tuż za Arkadiuszem Piechem, a miejsce Sultesa na prawej stronie zajął Jakub Smektała. Pochodzący z Rawicza zawodnik przy Cichej jest od ponad roku, ale do tej pory nie potrafił wywalczyć sobie miejsca w składzie. Wiele wskazywało na to, że były zawodnik Piasta Gliwice latem odejdzie z Chorzowa do Polonii Warszawa. Ostatecznie pomocnik pozostał w Ruchu, a w sobotę został bohaterem meczu zdobywając dla Niebieskich zwycięskiego gola. - Były rozmowy o zmianie klubu. Na szczęście nie doszło to wszystko do skutku. Okazuje się, że dobrze, że zostałem - cieszył się zawodnik, który w ekstraklasie trafił do siatki po raz pierwszy od trzech lat.

Smektała był wdzięczny Jackowi Zielińskiemu, że ten postawił na niego. - Dostałem szansę dłuższego występu niż do tej pory. Wcześniej tylu szans nie otrzymywałem - cieszył się pomocnik. - Wiedziałem, że Kuba potrafi grać w piłkę. Przecież znam go z czasów, gdy prowadziłem Piasta. Swoim występem dał mi wiele do myślenia. Dobrze, że już we wtorek gramy z Koroną. Myślę, że Smektała będzie chciał potwierdzić zwyżkę formy - ocenił szkoleniowiec Ruchu.

Komentarze (0)