Śląsk Wrocław w starciu z zespołem z Bełchatowa był zdecydowanym faworytem. To jednak piłkarze PGE GKS jako pierwszy objęli prowadzenie na Stadionie Miejskim we Wrocławiu. Do wyrównania na początku drugiej połowy doprowadził Tomasz Jodłowiec. - Myślę, że z minuty na minutę się rozkręcaliśmy. Nic nie zapowiadało, że stracimy bramkę, bo coraz bardziej dochodziliśmy do głosu. Można powiedzieć, że bramkę straciliśmy "do szatni". Myślę, że w drugiej połowie już całkowicie dominowaliśmy i dlatego odnieśliśmy zwycięstwo - skomentował stoper WKS-u.
Do składu drużyny z Wrocławia powrócił Sebastian Mila i od razu popisał się dwoma asystami. - Wiadomo, że Seba jest ważnym ogniwem drużyny już od dwóch lat. Na pewno w większym stopniu go brakowało w pierwszych meczach. Jest już z nami i myślę, że to będzie budowało atmosferę w drużynie, która jest coraz lepsza - zaznaczył Jodłowiec.
Były piłkarz Polonii Warszawa był jednym z najlepszych na boisku. - Coraz lepiej się czuję w drużynie i efektem będzie solidna gra, na tym się skupię - podsumował.