Czarne Koszule na trzy punkty w starciu z Widzewem czekają od marca 2003, gdy przy Konwiktorskiej wygraną dał gospodarzom samobójczy gol Macieja Scherfchena. Co ciekawe, w stołecznym zespole zagrał wówczas Wojciech Szymanek i dziś jest on jedyną osobą, pamiętającą tamte wydarzenia, która ma szansę wystąpić w piątkowym starciu obu ekip. W ciągu ostatnich dziewięciu lat warszawiacy i łodzianie mierzyli się jeszcze sześciokrotnie. Nigdy nie padły więcej niż trzy bramki, cztery razy wygrywał Widzew, a dwa starcia kończyły się remisami.
Co ciekawe, mecz z łodzianami był pierwszym spotkaniem w trenerskiej karierze Piotra Stokowca. Półtora roku temu, gdy prezes Józef Wojciechowski wyprosił z Konwiktorskiej Theo Bosa, losy zespołu powierzone zostały rodowitemu kielczaninowi. Czarne Koszule przegrały jednak przy Konwiktorskiej z Widzewem po bramce Adriana Budki, a w kolejnym ligowym meczu stołeczny zespół do boju poprowadził już Jacek Zieliński.
Przed sezonem obie ekipy powszechnie skazywane były na walkę o utrzymanie w najwyższej klasie rozgrywkowej, Widzew i Polonia już na starcie rozgrywek postanowiły jednak utrzeć nosa ekspertom. - Punktowa zdobycz Widzewa jest imponująca, my z kolei gdzieś zachwyciliśmy stylem. W jednym i w drugim klubie widać pracę, a drużyny prezentują solidny poziom i na pewno czeka nas ciekawe spotkanie - nie ma wątpliwości prowadzący gości Stokowiec.
Na co szkoleniowiec Czarnych Koszul zwraca uwagę w ekipie rywala? - Widzew gra zarówno w fazie posiadania piłki, jak i wówczas, gdy jej nie ma. Zawodnicy dobrze się ustawiają, dużo biegają i są poukładani. Naszym zadaniem będzie to zniwelować i znaleźć luki - nie ma wątpliwości szkoleniowiec stołecznej drużyny. Nie będzie mu jednak łatwo, łodzianie bowiem w tym sezonie jeszcze nie przegrali, a część miejscowych - na czele z Tomaszem Hołotą, Jackiem Kiełbem, Aleksandarem Todorovskim i Marcinem Baszczyńskim - zmaga się z problemami zdrowotnymi.
W ekipie łódzkiej kłopotów szukać próżno. Podopieczni Radosława Mroczkowskiego punktują z zabójczą skutecznością, a w meczu z Górnikiem Zabrze zaskoczyli także stylem, długimi momentami panując na boisku w starciu z ekipą określaną przez wielu najładniej grającą drużyną T-Mobile Ekstraklasy. - Cały czas graliśmy swoje i chcieliśmy wygrać. Szkoda, że nam się to nie udało - mówił po meczu doświadczony Marcin Kaczmarek.
Jedyną bramkę w starciu z zabrzanami strzelił Mariusz Stępiński. W nagrodę 17-latek przy Konwiktorskiej może pojawić się w podstawowym składzie Widzewa. - Nadzieje i marzenia spełniają się poprzez treningi. Decyzja, kto zagra w ataku, zapadnie dopiero w dniu meczu - zastrzega jednak trener Mroczkowski. Łodzianie znajdują się w komfortowej sytuacji, niemal wszyscy gracze są bowiem w pełni zdrowia, a po serii świetnych wyników z drużyny spadła presja. Widzew wygrać nie musi, tylko może. Nie inaczej wygląda sytuacja Polonistów, kibice mają więc prawo oczekiwać otwartej gry i dobrego widowiska.
Polonia Warszawa - Widzew Łódź / 28.09.2012 godz. 20:45
Przewidywane składy:
Polonia: Pawełek - Todorovski, Kokoszka, Injac, Cotra - Wszołek, Piątek, Yahiya, Brzyski - Dwaliszwili, Teodorczyk.
Widzew: Mielcarz - Broź, Abbes, Phibel, Bartkowski - Alex, Bartoszewicz, Okachi, Kaczmarek - Dudek - M. Stępiński.
Sędzia: Tomasz Musiał (Kraków).
Zamów relację z meczu Polonia Warszawa - Widzew Łódź
Wyślij SMS o treści PILKA.WIDZEW na numer 7355
Koszt usługi 3,69 zł z VAT
Zamów wynik meczu Polonia Warszawa - Widzew Łódź
Wyślij SMS o treści PILKA.WIDZEW na numer 7136
Koszt usługi 1,23 zł z VAT