Cieszymy się na myśl o każdym treningu - rozmowa z Marianem Kelemenem, bramkarzem Śląska Wrocław

Nikt nie wyobraża sobie teraz bramki Śląska Wrocław bez Mariana Kelemana. Golkiper, który nie do końca miał po drodze z Orestem Lenczykiem, teraz spisuje się doskonale i jest pewnym punktem WKS-u.

Artur Długosz
Artur Długosz

Artur Długosz: Awansu do kolejnej rundy Pucharu Polski można wam teraz gratulować. Po wyniku wydaje się, że odnieśliście łatwe zwycięstwo, ale ty w kilku sytuacjach musiałeś się mocno natrudzić, aby nie przepuścić piłki do bramki.

Marian Kelemen: Tak, oni w drugiej połowie grali dobrze, ale myślę, że my z meczu na mecz jesteśmy coraz lepsi, stwarzamy sobie sytuacje bramkowe. Sądzę, że kibicom się spodobało środowe spotkanie. Zachowywali się bowiem fantastycznie. Mam nadzieję, że będziemy szli dalej w tym kierunku.

Na trybunach było blisko dziewięć tysięcy dzieci. Jakie to uczucie grać przy takim dopingu?

- Fajnie, fajnie. Zaprezentowali bardzo fajny doping, było ich słychać. Na pewno im więcej kibiców będzie chodziło na nasze mecze, tym lepiej będzie dla widowiska.

Masz już stałą parę obrońców przed sobą, bowiem na stoperze już od kilku meczów występują Rafał Grodzicki i Tomasz Jodłowiec. Lepiej się chyba rozumiecie teraz niż na początku sezonu, kiedy praktycznie co mecz zmieniała się formacja defensywa?

- Tak, teraz jest lepiej. Gramy razem i w każdym meczu coraz lepiej się poznajemy. Musimy jednak dawać z siebie więcej tego, co jest w nas najlepsze. Myślę, że zaprezentujemy taki sam styl w następnym spotkaniu z Górnikiem Zabrze, które odbędzie się już w niedzielę.
Marian Kelemen w akcji Marian Kelemen w akcji
Jak się trenuje pod okiem nowego szkoleniowca? Są zmiany w porównaniu do tego, co było u Oresta Lenczyka?

- Gra się, gra się... Treningi są dynamiczne, z piłką. Mam nadzieję, że to idzie w dobrym kierunku.

Sebastian Mila mówił, że z radością idziecie teraz na treningi. Zdecydowanie więcej chyba tych zajęć z piłką, a to piłkarze lubią najbardziej.

- Tak, tak. Cieszymy się na myśl o każdym treningu. Jest dużo optymizmu w szatni. Mam nadzieję, że będzie jednak jeszcze lepiej i lepiej, a na każdy trening i mecz będziemy wychodzili z takim samym optymizmem, jak do tej pory.

Od kilku spotkań nie przegraliście już meczu. Łatwiej wam się chyba teraz gra?

- Tak, to nam pomaga. Każde jedno zwycięstwo podbudowuje psychicznie, tak jak i zdobyta bramka. Trzeba ufać swoim możliwościom, bo naprawdę mamy dobry zespół. Uważam, że jeszcze nasi kibice będą mieli okazję do radości z naszych występów.

W niedzielę w Zabrzu zagracie z Górnikiem. Na wyjeździe w tym sezonie jeszcze nie zwyciężyliście, a to jak wiadomo łatwy teren nie jest.

- Górnik Zabrze gra bardzo dobrze i u siebie jest mocny. My musimy się jednak skupić na naszej grze, coś jeszcze polepszyć, a potem pojechać tam i zdobyć trzy punkty.

Czujesz się już stuprocentowym pewniakiem do gry w bramce? Spodziewaliśmy się, że pucharowym spotkaniu szansę dostanie Rafał Gikiewicz, a tu jednak wyszedłeś ty i rozegrałeś kolejny bardzo dobry mecz.

- Nie, nie czuję się pewniakiem. Pracuję na treningu jak zawsze od momentu, od którego tutaj jestem. Z respektem podchodzę do wszystkich. Robię wszystko na treningu co się tylko da, a ostatnią decyzję co do tego kto wyjdzie na boisko ma trener.

To teraz czekać tylko aż zagrasz w kadrze Słowacji?

- Tak, będzie zaraz dwumecz i zobaczymy co się będzie działo.

PP: Śląsk Wrocław - PGE GKS Bełchatów 3:0

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×