Polonia Bytom rozgrywki na zapleczu T-Mobile Ekstraklasy rozpoczęła dramatycznie słabo. Śląska drużyna po dziewięciu pojedynkach o ligowe punkty ma na koncie zaledwie dwa oczka i komplet... siedmiu porażek na własnym stadionie. - Początku sezonu nie możemy zaliczyć do udanych. Na szczęście rywale też nie punktowali i po dwóch zwycięstwach wszystko może się zmienić - przekonuje Lukas Killar, dyrektor sportowy bytomskiego klubu.
Czara goryczy przepełniła się podobno po ostatniej derbowej klęsce niebiesko-czerwonych z GKS Katowice. Polonia przy Bukowej dwa razy wychodziła na prowadzenie i kontrolowała boiskowe wydarzenia, by w ostatnim kwadransie zupełnie opaść z sił i dać sobie wbić trzy bramki. - Może w klubie dojść do wstrząsu. Przewiduję poważne zmiany - zapowiadał wówczas Radosław Nowakowski, prezes klubu z Olimpijskiej.
Wielu ze słów szefa Polonii zrozumiało, że policzone są dni Piotra Pierścionka na ławce trenerskiej bytomskiej drużyny. Sam szkoleniowiec musiał grubo się tłumaczyć z ostatnich niepowodzeń i frajersko traconych punktów m.in. w meczach z Sandecją Nowy Sącz, Okocimskim Brzesko i ostatnio z GieKSą.
- W wielu momentach brakuje chłopakom doświadczenia i pozostałe zespoły to wykorzystują. Polonia miała grać w II lidze i tam na pewno byśmy sobie lepiej radzili. Mówiłem przed startem sezonu, że podejmujemy się bardzo trudnego zadania i realia ligowe to udowodniły. Nie możemy jednak rozdzierać szat. Trzeba iść do przodu - argumentuje trener bytomian.
Jego tłumaczenia musiały przynieść efekt, bo ostatecznie w meczu ze Stomilem Olsztyn 37-latek bytomski zespół poprowadzi. - Będę kładł nacisk na to, żeby w tym meczu zagrali zawodnicy, którzy oddadzą całe swoje serce dla Polonii. Pole manewru jest ograniczone, ale jeśli będzie możliwość, to dokonam roszad w wyjściowym zestawieniu. W dalszym ciągu czekamy na przełamanie, jakim będzie pierwsze zwycięstwo i wierzę, że w końcu nasze pragnienia ziszczą się na boisku - puentuje trener śląskiej drużyny.
[i]
[/i]Nie jest jednak tajemnicą, że w przypadku kolejnej porażki zmiana trenera w Bytomiu może być nieuchronna. Zresztą potencjalny następca Pierścionka w Polonii pracuje już od dawna. Mowa o Jacku Trzeciaku, ikonie klubu z Olimpijskiej, który dziś pełni rolę asystenta pierwszego trenera.