Dybiec: Nie byliśmy słabsi od Floty

Dolcan w ostatnich pięciu kolejkach ugrał tylko punkt i z miejsca w czołówce tabeli runął tuż nad strefę spadkową. Podopieczni Roberta Podolińskiego po porażce z Flotą nie kryli zdenerwowania.

Sebastian Szczytkowski
Sebastian Szczytkowski
Ząbczanie opuścili dotychczas szczęśliwe dla nich Świnoujście bez punktów, choć zagrali przynajmniej poprawnie. W pierwszej połowie długo nie pozwalali Flocie rozwinąć skrzydeł, do 30. minuty byli zespołem groźniejszym. Dolcanowi zabrakło jednak skuteczności oraz konsekwencji, szczególnie tuż przed i po powrocie z szatni.

- W ogóle nie byliśmy słabsi. Wspólnie z Flotą stworzyliśmy dobre i wyrównane widowisko, w którym sytuacje strzeleckie stwarzała raz jedna, a raz druga strona. Trudno było zobaczyć na boisku różnicę dzielącą nas w tabeli. Fakt, że gospodarze przed przerwą mieli dwie setki, które wyciągnął nam Rafał Leszczyński, ale przecież my także mogliśmy objąć prowadzenie - przypomniał Daniel Dybiec.

- Jestem zdenerwowany. Wróciłem do jedenastki po kontuzji i od razu na starcie muszę przełknąć gorycz porażki. Czeka nas w nadchodzących dniach ciężka praca, następnie próba rehabilitacji w meczu z Polonią Bytom - dodał.
Przed Dolcanem znów rozpaczliwa walka o utrzymanie? Przed Dolcanem znów rozpaczliwa walka o utrzymanie?
Przyjezdni po ostatnim gwizdku skupili uwagę na prowadzącym zawody Mirosławie Góreckim. Zdaniem trenera Roberta Podolińskiego arbiter w sobotę skrzywdził jego podopiecznych. Także piłkarze schodzili z boiska wściekli. - W pierwszej połowie ewidentnie faulowany był Tataj. Sędzia nie gwizdnął. Po przerwie rywale znowu dwukrotnie łapali nas w obrębie szesnastki. Znów bez reakcji. Na pewno jeszcze raz zobaczymy te sytuacje, tym razem na spokojnie w Ząbkach - komentował Dybiec.

Dolcan znów zebrał pozytywne recenzje za występ przeciw papierowemu faworytowi. Punktów jednak nie przybywa. - Nie pierwszy raz dobrze graliśmy piłką, ale nic nie chciało wejść. Nie wiem, czego brakuje, szczególnie oceniając na gorąco po ostatnim gwizdku. Raz brakuje wykończenia, raz arbiter nie gwizdnie karnego... No niestety, przegraliśmy. Trzeba na chłodno wyciągnąć wnioski - wskazał rozgoryczony obrońca.

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×