Piłkarz kolejki: Prejuce Nakoulma (Górnik Zabrze). Kiedy liga grała, on nadrabiał zaległości z okresu przygotowawczego. Wydawało się, że po kilku żenująco słabych występach przeciwko Śląskowi nie zagra. Dostał jednak po raz kolejny szansę i tym razem spłacił kredyt zaufania, jakim go obdarzono. Dwie bramki, trzecia nieuznana i kilka efektownych akcji. Klub z Roosevelta znów miał swojego "Prezesa"!
Gol kolejki: Abdou Razack Traore (Lechia Gdańsk). Po wrzutce Mateusza Machaja i niefortunnym podaniu Vojo Ubiparipa, reprezentant Burkina Faso efektownymi nożycami pokonał Jasmina Buricia.
Asysta kolejki: Paweł Olkowski (Górnik Zabrze). Prawy skrzydłowy Górnika w pierwszych minutach gry po przerwie dopadł piłki w lewym narożniku pola karnego Śląska i posłał podanie, jak się wydawało, bez adresata na długi słupek. Tam futbolówki dopadł jednak Nakoulma i z ostrego kąta wyprowadził zabrzan na prowadzenie. Nie było w tej akcji grama przypadku.
"Powitanie" kolejki: Piotr Ćwielong (Śląsk Wrocław). Pomocnik Śląska do Wrocławia trafił z Wisły Kraków, a ostatnio był bliski angażu w Polonii Warszawa. Dla kibiców z Zabrza przede wszystkim pozostanie jednak byłym zawodnikiem Ruchu Chorzów, czego świadectwo fani Górnika dawali przy prawie każdym kontakcie z piłką "Pepe". Co ciekawe, ani razu nie oberwało się Rafałowi Grodzickiemu, do niedawna kapitanowi Niebieskich.
Odwet kolejki: Piotr Ćwielong (Śląsk Wrocław). Po "powitaniu" (jak wyżej) Ćwielong zamknął usta kibicom Trójkolorowych w 13. minucie wyprowadzając swój zespół na prowadzenie.
Kiks kolejki: Mariusz Pawelec (Śląsk Wrocław). Obrońca Śląska praktycznie asystował przy bramce na 3:1 dla Górnika. Po zagraniu Gancarczyka... przepuścił piłkę między nogami, co wykorzystał Nakoulma urywając się lewym skrzydłem, ścinając do środka i strzałem z linii pola karnego podwyższając prowadzenie.
Dziurawe ręce kolejki: Marian Kelemen (Śląsk Wrocław). Po słabym występie przeciwko Legii kibice w Zabrzu drżeli o formę Łukasza Skorupskiego. To jednak nie on, a doświadczony Kelemen nie umiał złapać piłki, kilkukrotnie narażając swój zespół na utratę bramki. Swój udział miał zresztą przy czwartym trafieniu dla Górnika, kiedy po dograniu z rzutu wolnego wypuścił futbolówkę wprost pod nogi jednego z zabrzan.
Współpraca kolejki: Konrad Nowak i Arkadiusz Milik (Górnik Zabrze). Młodzi zawodnicy Górnika razem mają 35 lat. To zaledwie dwa lata więcej od Kelemena, którego pokonali przy akcji na 4:1. Nowak przedarł się z piłką z prawego skrzydła w pole karne i z okolic linii końcowej obsłużył świetnym dograniem Milika, który dopełnił formalności.
Przełamania kolejki: Górnik, Nakoulma i Milik. Zabrzanie wygrali pierwszy mecz po serii czterech remisów, napastnik z Burkina Faso odblokował się w lidze po ponad pięciomiesięcznej przerwie. Milik z kolei na bramkę czekał pięć tygodni.
Incydent kolejki: Ugo Ukah (Jagiellonia Białystok). Wyzwany w Szczecinie przez 'kibiców' z sektora... Jagiellonii.
Egzotyka kolejki: Takafumi Akahoshi (Pogoń Szczecin). To pierwszy Japończyk który strzelił gola w T-Mobile Ekstraklasie, dokonał tego w meczu z Jagiellonią
Marna taktyka kolejki: Pogoń Szczecin. Pogoń po strzeleniu bramki Jagiellonii cofnęła się zbyt głęboko, za co została skarcona w samej końcówce. Podopieczni Artura Skowronka równie defensywnie zagrali w końcówce meczu z Lechem, ale wówczas można to jeszcze było wytłumaczyć grą w osłabieniu.
Poprzeczki kolejki: Piast Gliwice. Pokonał Wisłę 2:0, a mógł to zrobić, gdyby na drodze piłki po uderzeniach zawodników gospodarzy nie stała poprzeczka. Niebiesko-czerwoni aż trzykrotnie w nią trafiali.
Odejście kolejki: Michał Probierz (Wisła Kraków). Po porażce z Piastem "pokazał, że ma jaja" i podał się do dymisji. Tym samym po siedmiu miesiącach opuszcza Kraków.
Napastnik kolejki: Tomasz Wróbel (GKS Bełchatów). Jak wiadomo napastnikiem nie jest, tylko zazwyczaj jest przyklejony do linii bocznej boiska. Jan Złomańczuk wystawił go jednak na szpicy, a ten odpłacił się piękną bramką strzeloną głową. Jak wiadomo, Wróbel do dryblasów nie należy.
Duet kolejki: Jankowski-Piech. "Jankes" wreszcie się odblokował w tym sezonie i strzelił bramkę. Do tego asystował przy golu Piecha. Ten z kolei oprócz gola asystował przy bramce... Jankowskiego.
Zderzenie kolejki: Bąk - Piech. W drugiej połowie bramkarz Podbeskidzia Mateusz Bąk wyjściem przed pole karne zażegnał niebezpieczeństwo pod swoją bramką. Przy okazji staranował nadbiegającego z impetem Arkadiusza Piecha. Zdarzenie wyglądało makabrycznie. Można je - żartobliwie - porównać chyba tylko do starcia... żubrów. Na szczęście obu zawodnikom nic się nie stało.
Odwaga kolejki: Radosław Mroczkowski (Widzew Łódź). Pokazał, że jest trenerem z jajami i potrafi szybko zareagować na przebieg boiskowych wydarzeń. Jeszcze przed przerwą zdjął z boiska słabo grającego Aleksa, a w drugiej części gry - gdy jego zespół musiał gonić wynik - postawił na frontalną ofensywę, wprowadzając na boisko dwóch napastników.
Walec kolejki: Polonia Warszawa. Każdy klub w ekstraklasie zazdrości warszawianom obfitości dobrych napastników oraz ofensywnych graczy. Akcje formacji atakującej Czarnych Koszul były tak groźne, że ręce same składały się do oklasków.
Głupota kolejki: Thomas Phibel (Widzew Łódź). Obrońca Widzewa nie grał źle, ale w kluczowych momentach zachował się bardzo nieodpowiedzialnie. Francuz może sobie zapisać bramkę na 1:0 na swoje konto, bo to jego nie było w polu karnym i to z jego strefy poloniści oddali strzał w kierunku bramki Mielcarza.
Organizacja kolejki: Obrona Polonii Warszawa. Świetne ustawienie w defensywie podopiecznych trenera Stokowca praktycznie wyłączyło większość ofensywnych atutów łodzian. Faktem jest jednak to, że widzewiacy rzadko próbowali rozmontowywać obronę przeciwnika prostopadłymi podaniami, a częściej próbowali się przedostać nie dającymi żadnego efektu wrzutkami, czym ułatwili zadanie gospodarzom.
Pewność kolejki: Mariusz Pawełek (Polonia Warszawa). Ostoja defensywy warszawskiej. Pewny przy dośrodkowaniach. Znakomicie interweniował przy zaskakującym uderzeniu Ben Dhifallaha.