- To będzie też świetna okazja na pokonanie Floty, która w tym sezonie jeszcze nie przegrała. Mam nadzieję, że w środę to się już zmieni. Nie traktujemy tego meczu ulgowo, bo mecz z Zawiszą czeka nas trzy dni później. Nic podobnego - dodaje Marciniak.
Wspomniany mecz z Zawiszą na szczycie I ligi odbędzie się już w sobotę w Krakowie. Pojawiają się głosy, że te dwa spotkania będą dla Cracovii weryfikacją. - Może nie będzie to żadna weryfikacja, ale to na pewno spotkania z mocnymi drużynami z czuba tabeli, bo dwa razy z Flotą, z Zawiszą i Termaliką. Wygrywając te mecze, zrobimy kilka ważnych kroków do przodów. Fajnie, że takie mecze gramy jeden po drugim, bo w krótkim czasie możemy ugrać bardzo dużo.
- Mecz z Flotą może być trochę podobny do tego z Kolejarzem w Stróżach, biorąc pod uwagę stan boiska. Chcemy wygrać i awansować do ćwierćfinału. Naszym celem jest zdobycie Pucharu Polski - mówi Mateusz Żytko i dodaje: - Jesteśmy ambitną drużyną. Chcemy wziąć wszystko, co jest możliwe do wzięcia w tym sezonie. Puchar Polski to najłatwiejsza przepustka do europejskich pucharów. Na placu boju nie zostało wielu rywali. Stać nas to, bo potrafimy bardzo dobrze grać w piłkę, choć nie zawsze z różnych względów da się to zrobić.
Od kontuzji Andraża Struny w meczu z Dolcanem Ząbki zdestabilizowała się sytuacja w obronie Cracovii. W każdym z kolejnych pięciu spotkań krakowianie grali w inaczej zestawionej defensywie i w Świnoujściu znów dojdzie do kolejnych korekt. - Tak to wygląda, że w sezonie są kontuzje i kartki. Trener na pewno ma gotowy do realizacji plan. Nie obawiam się tego, w jakim zestawieniu wyjdziemy, bo trenujemy ze sobą długo i wiemy, co gramy. Nie ma znaczenia, kto wyjdzie, na jakiej pozycji, bo jeśli będziemy robić to, co mamy robić, będzie dobrze - przekonuje Marciniak.
24-letni obrońca Pasów tłumaczy, że Pasy nie myślą jeszcze o pojedynku z Zawiszą: - Do Zawiszy jest jeszcze kilka dni. Wychodząc na boisko w Świnoujściu, nie będziemy myśleli o Zawiszy. Chcę awansu do ćwierćfinału Pucharu Polski, bo nigdy wcześniej nie grałem na tym szczeblu rozgrywek. Jakoś w moich poprzednich klubach puchar był traktowany ulgowo. Jestem bardzo zmotywowany. Puchar Polski to przecież najkrótsza droga do europejskich pucharów. Naprawdę mało meczów zostało do gry o naprawdę wysoką stawkę.
Już 20 października Cracovię czeka kolejny wyjazd do Świnoujścia, tym razem na mecz ligowy. Środowe spotkanie w ramach Pucharu Polski może mieć więc znaczenie psychologiczne przed zbliżającym się starciem o ligowe punkty. - Gdzieś w tyle głowy to będzie siedziało, ale każdy mecz jest inny. Za dwa tygodnie nie będzie istotne, kto wygra w środę. Na pewno przygotowując się do meczu ligowego z Flotą, nie będziemy mogli myśleć o pucharowym meczu - mówi Marciniak.