Adrian Klepczyński: To nie ta sama Wisła

W drugim meczu z rzędu, a trzecim w sezonie, obrona Piasta Gliwice zagrała na zero z tyłu. Duża w tym zasługa najbardziej doświadczonego zawodnika tej formacji - Adriana Klepczyńskiego.

Niebiesko-czerwoni pokonali bardzo pewnie przed własną publicznością Wisłę Kraków 2:0. Poza dobrą grą ofensywną, na słowa pochwały zasługują również gracze z linii defensywnej, którzy nie pozwolili przeciwnikowi praktycznie na nic. - Cieszymy się z wygranej, a obrońców może na pewno cieszyć to, że nie pozwolili rywalowi na zdobycie bramki. Zresztą podobnie, jak cały zespół. Wszyscy zagraliśmy na zero z tyłu i możemy być zadowoleni ze zwycięstwa z Wisłą Kraków - powiedział Adrian Klepczyński, obrońca Piasta Gliwice.

Podopieczni Marcina Brosza całkowicie zdominowali wiślaków, czego efektem były dwie zdobyte bramki i aż trzykrotne "obicie" poprzeczki. Raz trafił w nią właśnie Klepczyński, który zdecydował się na strzał lewą nogą spoza pola karnego. - Szkoda, że nie udało mi się strzelić bramki, ale inni się o nie postarali. Wydaje mi się, że zasłużenie wygraliśmy 2:0 - stwierdził "Klepa".

Obrona Piasta złożona jest w większości z młodych zawodników. Na prawej stronie występuje 23-letni Damian Zbozień, na lewej 21-letni Paweł Oleksy, a na środku obok weterana Klepczyńskiego (31 lat) 23-letni Jan Polak. - Wydaje mi się, że wszyscy są młodzi (śmiech). Jestem wprawdzie najstarszy, ale coraz lepiej się rozumiemy i oby tak dalej - skomentował defensor.

Z powodu kontuzji Alvaro Jurado oraz Mateusza Matrasa szansę na pokazanie się od pierwszej minuty dostał Artis Lazdins. Łotysz ze swoich obowiązków wywiązał się bardzo dobrze. - Można oceniać go tylko pozytywnie. Zagrał solidnie, zresztą tak jak cały zespół. Było super - przyznał stoper.

Przed sezonem tylko najwięksi optymiści zakładali, że Piastunki uporają się z Białą Gwiazdą. Zrobiły to jednak bez większych problemów i to w bardzo przekonującym stylu. - Podeszliśmy do tego meczu z dużym respektem, ale na dzień dzisiejszy nie jest to już ta sama Wisła, która była jeszcze kilka lat temu - podkreślił były zawodnik Polonii Bytom.

W następnej kolejce beniaminek wyjeżdża do Poznania, gdzie postara się o sprawienie następnego niespodziewanego wyniku i pokonanie Lecha. Jak pokazują ostatnie rezultaty, gliwiczanie są w stanie to osiągnąć.

Źródło artykułu: