- Jak zawsze, na dwa dni przed meczem nie mogę powiedzieć o klarownych decyzjach w moim zespole. Przed nami jeszcze jedne, kluczowe zajęcia, podczas których zapadnie decyzja odnośnie meczowej osiemnastki. Poza kadrą jest dwóch zawodników, którzy udali się na zgrupowanie reprezentacji U-19, choć nie wykluczam takiej opcji, że jeden z nich może się znaleźć w kadrze meczowej. Mam tu na myśli Krystiana Nowaka. W piątek zadecydujemy, czy będzie taka potrzeba, czy też nie. Niektórzy gracze mają małe problemy zdrowotne. Ale teraz jest okres jesienny i pojawiły się niegroźne infekcje. Żadnego złego sygnału nie mamy, że z kogoś nie będziemy mogli skorzystać. Powinniśmy mieć wszystkich graczy do dyspozycji - rozpoczął swoją wypowiedź na przedmeczowej konferencji Radosław Mroczkowski, szkoleniowiec Widzewa Łódź.
Pewne jest to, że po raz kolejny w kadrze meczowej łodzian zabraknie czarnogórskiego obrońcy, Dorde Dikanovicia. Bałkański defensor nie może być brany pod uwagę przy ustalaniu składu, przez błąd w piłkarskiej centrali, która nie zatwierdziła zawodnika przed zamknięciem okienka transferowego. - Nie ukrywam tego, że ta sytuacja bardzo mnie martwi. Chciałbym, żeby ta sprawa została już załatwiona. Czekamy obecnie na decyzję od FIFA, gdzie ten temat utknął. Nie wiem dokładnie, jak działają komisję, ale dla mnie trwa to za długo. Jesteśmy cierpliwi i chcemy, aby ten zawodnik mógł już grać, bo na pewno nam się przyda - przyznał trener lidera T-Mobile Ekstraklasy.
Pod znakiem zapytania stoi występ podstawowego defensora łodzian, Jakuba Bartkowskiego, który nabawił się urazu podczas meczu ze stołeczną Polonią. - To, czy Kuba zagra, wyjaśni się w sobotę - mówił. Gdy okaże się, że młodzieżowy reprezentant Polski nie będzie mógł zagrać, to widzewski sztab szkoleniowy przygotował wariant rezerwowy. - Mamy trochę czasu i możemy ustawić skład trochę inaczej, o ile zajdzie taka potrzeba - dodał.
Co o zespole ze Szczecina może powiedzieć szkoleniowiec czterokrotnych mistrzów Polski? - Pogoń Szczecin, a także drugi z beniaminków, Piast Gliwice, bardzo dobrze rozpoczęły sezon. Oba zespoły się wzmocniły i jak na drużyny, które dopiero powróciły do elity, wyglądają solidnie - ocenił.
Gwiazdą "Portowców" jest 38-letni Brazylijczyk Edi Andradina, który w dotychczasowych meczach błyszczał formą i był wiodącą postacią szczecinian. Czy to właśnie tego zawodnika będą obawiać się najbardziej łodzianie? - Nie możemy patrzeć tylko na jednego zawodnika. Oczywiście, musimy zwrócić uwagę na graczy, którzy dają coś drużynie i się wyróżniają. Ale nie możemy koncentrować się tylko i wyłącznie na jednym graczu, lecz na całym zespole. Wiemy, co chcemy osiągnąć w tym meczu i jak zagrać - zakończył.