Świadkami pierwszego od ponad trzech dekad pojedynków dwóch Górniczych Klubów Sportowych będą w sobotni wieczór kibice przy Bukowej. GKS Katowice po ostatnich zwycięstwach nad Polonią Bytom i Sandecją Nowy Sącz odbił się z dolnych rejonów tabeli.
Nie oznacza to jednak, że ostatnie tygodnie są dla podopiecznych Rafała Góraka drogą usłaną różami. Zawodnicy i sztab szkoleniowy GieKSy nie otrzymują pensji, a zamieszanie właścicielskie i wojenka na linii miasto - Ireneusz Król może niebawem zaowocować wycofaniem klubu z rozgrywek. W klubie ze stolicy Górnego Śląska mówi się coraz głośniej o tym, że pojedynek z GKS Tychy może być dla katowickiej drużyny ostatnim w tym sezonie I ligi, co nie pomaga w przygotowaniach do sobotniej potyczki.
Znacznie spokojniejsza atmosfera panuje w Tychach. Po fatalnym początku sezonu GKS ruszył z kopyta i notuje passę sześciu meczów bez porażki, z czego aż cztery zdołał rozstrzygnąć na swoją korzyść. Główną siłą śląskiego zespołu jest kolektyw i żelazna kadra, na jaką z powodzeniem stawia trener Piotr Mandrysz. Szkoleniowiec tyskiej drużyny problemów kadrowych nie ma także przed meczem w Katowicach i postawił na sprawdzoną meczową "18".
Mniejszym komfortem kadrowym cieszyć może się opiekun drużyny z Bukowej. Za kartki pauzować będzie bowiem Krzysztof Wołkowicz, a urazy wyłączyły z gry Jana Beliancina i Rafała Sadowskiego. Pod znakiem zapytania stoi także występ w sobotniej derbowej batalii Kamila Cholerzyńskiego, który w Nowym Sączu opuścił boisko z kontuzją barku, a w ostatnich dniach nie trenował z zespołem.
Trudno pojedynek GKS-ów z Katowic i Tychów nazywać ligowym szlagierem, ale z pewnością można zaliczyć go do jednego z najciekawiej zapowiadających się spotkań w 11. kolejce zaplecza T-Mobile Ekstraklasy. Historia gier obu drużyn na kolana także nie powala. Rozegrano dotąd sześć spotkań, w których trzykrotnie zwyciężali katowiczanie, raz padał remis, a dwa starcia na swoją korzyść rozstrzygali tyszanie. - Zrobimy wszystko, żeby rachunki wyrównać. To są derby i nikt punktów tanio nie odda. Kości na boisku będą trzeszczały - zapowiada Piotr Rocki, pomocnik GKS.
Sobotni pojedynek będzie pierwszym spotkaniem obu drużyn na szczeblu centralnym od 1982 roku. Wówczas oba zespoły potykały się ze sobą w meczu II ligi zachodniej, a mecz zakończył się podziałem punktów.
O ligowe punkty na niższym szczeblu rozgrywek GKS katowicki i tyski mierzyły się ze sobą siedem lat temu, w meczu IV ligi śląskiej. Wówczas GieKSa z Katowic rozbiła swoją imienniczkę z Tychów aż 4:1, a mecz miał niespotykaną jak na ten szczebel rozgrywek oprawę. Śledziło go bowiem 10 tys. kibiców obu drużyn, a dzień przed spotkaniem oba zespoły odbyły oficjalne treningi przy świetle na płycie meczowej.
- Czas zacząć pisać nową historię. Chcemy ten mecz wygrać, a to od ilu spotkań rywale nie przegrali w ogóle nas nie interesuje - przekonuje z kolei Adrian Napierała, obrońca katowickiej drużyny.
Dużym atutem gospodarzy będzie otwarcie "blaszoka", który przez wzgląd na pojawienie się na trybunach pirotechniki został decyzją piłkarskiej centrali zamknięty na dwa mecze. Derby Śląska odbędą się już jednak przy udziale najbardziej zagorzałych fanów GieKSy. - Dla nas ten argument jest bezcenny. Będziemy robić wszystko, żeby ten mecz wygrać dla naszych kibiców - zapewnia Grzegorz Fonfara, gracz drużyny z Bukowej.
GKS Katowice - GKS Tychy / sob. 06.10.2012 godz. 17:00
Przewidywane składy:
GKS Katowice: Wierzbicki - Czerwiński, Kamiński, Napierała, Chwalibogowski, Kujawa, Fonfara, Cholerzyński, Pietroń, Pitry, Rakels.
GKS Tychy: Misztal - Mańka, Balul, Kopczyk, Mączyński, Chomiuk, Babiarz, Kupczak, Bukowiec, Rocki, Folc.
Sędzia: Dawid Bukowczan (Żywiec).
Zamów relację z meczu GKS Katowice - GKS Tychy
Wyślij SMS o treści PILKA.TYCHY na numer 7355
Koszt usługi 3,69 zł z VAT
Zamów wynik meczu GKS Katowice - GKS Tychy
Wyślij SMS o treści PILKA.TYCHY na numer 7136
Koszt usługi 1,23 zł z VAT