W zeszłą sobotę Manchester United przegrał przed własną publicznością z Tottenhamem Hotspur 2:3. Tym razem taki wynik nie wchodził w grę i od pierwszej minuty Czerwone Diabły ruszyły do ataków.
Już w ósmej minucie goście wyszli na prowadzenie za sprawą skutecznie wykonanego rzutu rożnego. Z kornera dośrodkował Robin van Persie, a bramkę głową zdobył Johnny Evans. Czerwone Diabły nadal szturmowały "świątynię" miejscowych i kopia akcji miała miejsce w 15. minucie. Znów dośrodkowanie w pole karne i gola głową uzyskał Patrice Evra.
Powoli po dwóch ciosach do głosu zaczęli dochodzić gospodarze. Dobrze jednak bronili się podopieczni Sir Alexa Fergusona. Później gra zaczęła się zaostrzać i ostatecznie w ciągu dwudziestu minut pięciu zawodników otrzymało żółte kartki.
Po zmianie stron coraz aktywniejsi były Sroki. Brakowało im jednak kropki nad "i", a więc gola. Zagotowało się w polu karnym Man Utd w 51. minucie. Najpierw niepewnie interweniował David de Gea by po chwili popisać się niezwykłym refleksem. Na dodatek jeden z zawodników MU wybił futbolówkę z linii bramkowej. Jednak telewizyjne powtórki pokazały, że technologia goal-line bardzo przyda się w kolejnym sezonie.
Wicemistrzowie Anglii ustalili wynik spotkania 19 minut przed końcem, kiedy pięknym strzałem popisał się Tom Cleverley. Man Utd zdobył cenne trzy punkty na niezwykle trudnym terenie. Sroki przegrały pierwszy mecz w sezonie przed własną publicznością.
Newcastle United - Manchester United 0:3 (0:2)
0:1 - Evans 8'
0:2 - Evra 15'
0:3 - Cleverley 71'