Początek meczu we Wrocławiu nie wskazywał na to, że Polonia Warszawa nie wywalczy choćby jednego punktu. To bowiem zawodnicy Czarnych Koszul jako pierwsi objęli prowadzenie, lecz nie cieszyli się z niego zbyt długo. Wrocławianie szybko doprowadzili do remisu, a od 35. minuty zespół ze stolicy grał osłabiony brakiem Adama Kokoszki, który z boiska wyleciał z czerwoną kartką. - Na pewno nie jesteśmy zadowoleni z wyniku tego spotkania. O takim rezultacie przesądziło kilka rzeczy, po pierwsze dało znać o sobie mecz pucharowy z Zagłębiem, bo tamten pojedynek pozostawił swoje piętno na drużynie. Ponadto Dieme Yahiya doznał kontuzji, straciliśmy gola zbyt szybko i w zbyt prosty sposób. Swoje zrobiła również czerwona kartka dla Adama Kokoszki. Musieliśmy przeszeregować się w przerwie i czekać na okazje - skomentował Piotr Stokowiec.
- Nie udźwignęliśmy tego spotkania fizycznie. Wyczekiwaliśmy na jedną szansę o mieliśmy ją w końcówce meczu po akcji Adama Pazio i Edgara Caniego. Muszę pochwalić Mariana Kelemena, który wyciągnął kilka, wydawałoby się pewnych bramek. Przyczyna takiego wyniku leży właśnie w tych elementach - dodał trener Polonii Warszawa.
Niedawno Czarne Koszule rozegrały mecz w Pucharze Polski z KGHM Zagłębiem Lubin. Zdaniem trenera Polonii, zespół nie do końca jest przygotowani fizycznie na granie co kilka dni. - Szkoda przegranej, ale myślę, że drużyna obiera dobry kierunek. Przy normalnej dyspozycji fizycznej byłoby lepiej, bo muszę przyznać, że z wielu sytuacji jestem zadowolony. Pewnych rzeczy się nie oszuka, teraz skumulował się niepełny okres przygotowawczy. Dzięki temu wiemy, że jeszcze nie jesteśmy gotowi do gry co trzy dni - zaznaczył Stokowiec.
Trener nie chciał publicznie krytykować swoich piłkarzy, chociaż dwóm należała się nagana. Najpierw bowiem Mariusz Pawełek sprezentował bramkę wrocławianom, a potem bezmyślnym faulem na środku boiska popisał się Kokoszka. - Byłem trochę zasłonięty i nie chcę na forum publicznym rozliczać się ze swoimi zawodnikami. Nie wiem, czy była to interwencja na tyle ostra, że zasługiwała na czerwoną kartkę - powiedział Stokowiec. - Nie mam w zwyczaju ganić piłkarzy publicznie, przegrywamy wszyscy jako drużyna, a występ każdego z nas zostanie dokładnie oceniony i przeanalizowany - dodał nawiązując do zachowania Pawełka.