Przyszłość Barosa wciąż niepewna
Przed rozpoczęciem sezonu nowy trener Olympique Lyon Claude Puel zapewniał, że chce zatrzymać w klubie Milana Barosa. Agent reprezentanta Czech przyznał wtedy, że 26-letni napastnik prawdopodobnie pozostanie na Stade Gerland.
Baros wystąpił w meczu o Superpuchar Francji, jednak nie pojawił się na boisku w żadnym z trzech dotychczasowych spotkań ligowych. Niepodważalną pozycję w zespole ma Karim Benzema, a szkoleniowiec ma w ataku do dyspozycji także m.in. Freda i Frédérica Piquionne. W obliczu braku szansy na regularną grę, Baros może zdecydować się na zmianę klubu.
- Przyszłość Milana wyjaśni się w tym tygodniu. Dyskutowaliśmy już o jego sytuacji w Lyonie, która nie jest idealna. Jeśli nic się nie zmieni, może to wpłynąć na jego pozycję w reprezentacji. Powiedziałem mu o tym, a on także uważa, że trzeba coś zmienić - powiedział agent piłkarza Pavel Paska.
Posada Der Zakariana nie jest zagrożona
FC Nantes po trzech kolejkach ma na swoim koncie zaledwie jeden punkt. Słabe rezultaty drużyny beniaminka sprawiły, że w mediach wiele mówi się już o ewentualnej zmianie na stanowisku trenera tego zespołu. Wśród kandydatów na następcę Michela Der Zakariana wymieniani są m.in. Henryk Kasperczak i Alain Perrin.
Od tych spekulacji odcina się jednak właściciel francuskiego klubu. Waldemar Kita jest wprawdzie zaniepokojony nieudanym początkiem rozgrywek, ale zapowiada, że obecny szkoleniowiec nie musi obawiać się utraty pracy.
- Der Zakarian wprowadził klub ponownie do Ligue 1. Dałem mu słowo, że pozostanie on trenerem zespołu. On natomiast obiecał mi, że zacznie wygrywać mecze. Musimy przełamać tą serię i wyjść z trudnej sytuacji, w jakiej się obecnie znaleźliśmy - powiedział Kita.
Czy Michel Der Zakarian obawia się, że w razie kolejnych porażek straci pracę? - Nie odpowiadam na takie pytania. Jestem zwalniany już od roku, dlatego nie czuję presji - zapewnia 45-letni trener.
Roussey zaskoczony słabą postawą swoich podopiecznych
W sobotę St Etienne przegrało z Le Mans 0:1. Podopieczni Laurenta Roussey'a zaprezentowali się zaskakująco słabo i nie byli w stanie nawiązać wyrównanej rywalizacji z rywalem. Szkoleniowiec nie ukrywa, że jest rozczarowany postawą piłkarzy i zapowiada, że w najbliższym czasie dokładnie przeanalizuje z nimi ten mecz.
- Nie poznaję tej drużyny. Dotyczy to zarówno zawodników, którzy są tu od dawna, jak i tych, którzy dopiero dołączyli do zespołu. Jestem zaniepokojony, ponieważ wiem, do czego jesteśmy zdolni. Będziemy musieli porozmawiać o tym meczu - wyznał Roussey.
Gyan kontuzjowany
Napastnik Rennes Gyan Asamoah doznał kontuzji w trakcie niedzielnego meczu z Lille OSC. 22-letni napastnik nabawił się urazu uda kilka minut po tym, jak pojawił się na boisku. We wtorek piłkarz przejdzie szczegółowe badania, które wykażą, jak groźny jest to uraz i kiedy będzie mógł on wrócić do gry.
Piłkarze i trener Olympique Lyon zadowoleni ze zwycięstwa
Olympique Lyon w meczu 3. kolejki pewnie pokonał dotychczasowego lidera z Grenoble. Podopieczni Claude Puela wygrali 2:0, ale choć są zadowoleni z tego rezultatu przyznają, że mogli zdobyć więcej bramek i odnieść bardziej okazałe zwycięstwo.
- Cieszę się, że znowu nie straciliśmy żadnego gola. W pierwszej połowie graliśmy bardzo dobrze, szybko zdobyliśmy bramkę, a po przerwie udało nam się dłużej utrzymywać przy piłce i stwarzać kolejne okazje pod bramką Grenoble - przyznał Mathieu Bodmer.
- Wciąż możemy jeszcze zrobić postępy. Musimy starać się utrzymywać równy poziom przez 90 minut. W drugiej połowie Grenoble zagrało lepiej, ale my także mieliśmy kolejne okazje i mogliśmy odnieść wyższe zwycięstwo - uważa Juninho
- W pierwszej połowie bardzo dobrze poradziliśmy sobie z dynamiczną drużyną Grenoble. Szkoda, że nie udało nam się zdobyć więcej goli, zawodnicy włożyli w ten mecz naprawdę wiele sił. Mnie ucieszyło to, że mimo zmiany zawodników i taktyki, nie straciliśmy jakości gry - powiedział Claude Puel.
Lacombe: Zasłużyliśmy na zwycięstwo
W meczu 3. kolejki Ligue 1 Rennes po emocjonującej końcówce spotkania pokonało Lille OSC 2:1. Podopieczni Guy'a Lacombe do 90. minuty przegrywali 0:1, jednak dzięki ambitnej walce i odrobinie szczęścia udało im się odwrócić losy tego pojedynku i przechylić szalę zwycięstwa na swoją stronę. W ocenie szkoleniowca jego zespół był jednak lepszy w przeciągu całego pojedynku i zasłużył na trzy punkty.
- Byłbym rozczarowany, gdybyśmy nie wygrali tego meczu. Moje wnioski pozostałyby jednak takie same, zagraliśmy lepiej niż z Grenoble. To nie było wykradzione zwycięstwo, zasłużyliśmy na nie - powiedział Lacombe.
Oglądaj rozgrywki francuskiej Ligue 1 na Eleven Sports w Pilocie WP (link sponsorowany)