Bokserski trening Śląska Wrocław

Bokser Mateusz Masternak poprowadził rozgrzewkę piłkarzy Śląska Wrocław. Było dużo śmiechu i zabawy, a zawodnicy, jak i sam pięściarz, wydawali się być bardzo zadowoleni.

Dość nietypowo wyglądał środowy trening piłkarzy Śląska Wrocław. Mistrzowie Polski, wykorzystując przerwę związaną z meczami reprezentacji narodowych, odbyli zajęcia, których część siłowo-koordynacyjną poprowadził niepokonany wrocławski bokser Mateusz Masternak.

Zawodnicy wspólnie z pięściarzem spotkali się na środku boiska. Najpierw kilka minut porozmawiali, a potem przebiegli parę okrążeń dookoła stadionu. W tym czasie niektórzy z zawodników prowadzili dialog z Masternakiem. Po przebieżce bokser znów zebrał zawodników na środku murawy i pokazywał, jak wykonywać kolejne ćwiczenia. Zajęcia prowadzone były w bardzo przyjemnej i wesołej atmosferze. Co chwilę ktoś wybuchał śmiechem. Mistrzowie Polski bardzo poważnie do takiego elementu treningu, zwłaszcza do tych ćwiczeń, których głównym elementem była rywalizacja w parach. - Piłkarze spisali się bardzo dobrze. Muszę powiedzieć, że pod względem koordynacyjnym lepsi są ode mnie (śmiech). Chłopaki się zaangażowali, wygląda to bardzo dobrze. Zwłaszcza pracowaliśmy nad nogami, bo u nich ten element dominuje. Musiałem się spiąć, by nie przegrywać w teoretycznie moje zabawy. Oni naprawdę dawali radę - komentował po zajęciach Masternak.

Pięściarz uczył zawodników bokserskiej pozycji, a także tego, jak wyprowadzać ciosy czy robić uniki. Na koniec zajęć zawodnicy Śląska Masternaka zaprosili do gry w popularnego "dziadka". - Grając w "dziadka" człowiek czuje się trochę jak... dziad. W rozgrzewce wszyscy jesteśmy zaangażowani - żartował bokser.

Zajęcia z bokserem zakończyły się krótką pozorowaną walką Masternak - Przemysław Kaźmierczak. Bokser chwalił umiejętności pomocnika Śląska oraz przyznał, że z wielką chęcią odbyłby z nim kilka sparingów przed grudniową potyczką o mistrzostwo Europy, gdyż Kaźmierczak, jak jego najbliższy rywal, jest leworęczny. - To naprawdę miłe, choć jestem przekonany, że Mateusz ma lepszych partnerów do walki niż ja. Na pewno jednak chciałbym kiedyś przekonać się o tym, jak to jest wyjść na prawdziwy bokserski ring - przyznał "Kaz".

Na koniec wszyscy podziękowali sobie za wspólny trening. Zawodnicy życzyli Masternakowi powodzenia w jego kolejnej walce. Mający na swoim koncie 28 zwycięstw w zawodowej karierze Masternak przygotowuje się bowiem do starcia o tytuł mistrza Europy z Aleksandrem Aleksiejewem. - Nie miałem nigdy przyjemności poprowadzenia piłkarskiego treningu. Dziękuję serdecznie i piłkarzom, i trenerom. Szkoleniowcom za zgodę, a zawodnikom za zaangażowanie. To naprawdę były bardzo miłe zajęcia. Mam nadzieję, że będzie takich więcej. Czułem się trochę stremowany, jak tyle gwiazd stało przede mną - powiedział Masternak. - Jak na ten etap, to piłkarze prezentują się bardzo dobrze i myślę, że tytuł zostanie we Wrocławiu - zaznaczył bokser.

Skąd wzięła się idea, aby piłkarze swój trening odbyli właśnie z bokserem? - Mamy wspólnych znajomych, rozmawialiśmy i w okresie, kiedy jest przerwa na mecze reprezentacji narodowych, stwierdziliśmy że taki uzupełniający trening będzie miał miejsce - wyjaśnił bokser.

- Chcieliśmy po prostu zsynchronizować górne partie mięśnie z dolnymi. Generalnie bokserzy i piłkarze powinni się nawzajem uzupełniać ponieważ my pięściarze pracujemy głównie górą, chociaż nogi też są istotne. Piłkarze skupiają się na dolnych partiach, więc teraz mogliśmy się uzupełnić - podsumował Mateusz Masternak.

Po tym, jak Masternak zakończył rozgrzewkę z zawodnika, w obroty wziął ich Stanislav Levy, trener mistrzów Polski. - Było sporo śmiechu, ale też dużo ciężkiej pracy. Boks to naprawdę trudny sport. Mieliśmy przedsmak tego, z czym na co dzień stykają się zawodowi bokserzy. Normalnie tak nie ćwiczymy, ale wiele z tych zajęć może nam się przydać. W każdym sporcie są elementy, które da się przenieść na pole piłki nożnej. Z Tomaszem Hryńczukiem podpatrzyliśmy na przykład fajny trening na mięśnie brzucha, który będziemy chcieli wprowadzić na stałe - mówił po spotkaniu z Mateuszem Masternakiem bramkarz Śląska, Rafał Gikiewicz.

Prawdopodobnie nie było to jednak ostatnie spotkanie z Mateuszem Masternakiem. Trener Śląska Stanislav Levy planuje bowiem w okresie przygotowawczym do rundy wiosennej zajęcia bokserskie, które mają poprawić siłę i wytrzymałość wrocławskich graczy.

Komentarze (2)
avatar
Grek Zorba
10.10.2012
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
jak się już poboksowali to teraz niech tego na boisku nie wykorzystują. Lepsze było to judo od Oresta Lenczyka, albo bieganie po parku preferowane przez Rycha Tarasiewicza. Teraz mają boks, a z Czytaj całość
avatar
Adonis
10.10.2012
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
lepiej zabrać zawodników na jakieś panienki,jak się opróżnią to się odprężą