Bokserski trening Śląska Wrocław

Bokser Mateusz Masternak poprowadził rozgrzewkę piłkarzy Śląska Wrocław. Było dużo śmiechu i zabawy, a zawodnicy, jak i sam pięściarz, wydawali się być bardzo zadowoleni.

Artur Długosz
Artur Długosz

Dość nietypowo wyglądał środowy trening piłkarzy Śląska Wrocław. Mistrzowie Polski, wykorzystując przerwę związaną z meczami reprezentacji narodowych, odbyli zajęcia, których część siłowo-koordynacyjną poprowadził niepokonany wrocławski bokser Mateusz Masternak.

Zawodnicy wspólnie z pięściarzem spotkali się na środku boiska. Najpierw kilka minut porozmawiali, a potem przebiegli parę okrążeń dookoła stadionu. W tym czasie niektórzy z zawodników prowadzili dialog z Masternakiem. Po przebieżce bokser znów zebrał zawodników na środku murawy i pokazywał, jak wykonywać kolejne ćwiczenia. Zajęcia prowadzone były w bardzo przyjemnej i wesołej atmosferze. Co chwilę ktoś wybuchał śmiechem. Mistrzowie Polski bardzo poważnie do takiego elementu treningu, zwłaszcza do tych ćwiczeń, których głównym elementem była rywalizacja w parach. - Piłkarze spisali się bardzo dobrze. Muszę powiedzieć, że pod względem koordynacyjnym lepsi są ode mnie (śmiech). Chłopaki się zaangażowali, wygląda to bardzo dobrze. Zwłaszcza pracowaliśmy nad nogami, bo u nich ten element dominuje. Musiałem się spiąć, by nie przegrywać w teoretycznie moje zabawy. Oni naprawdę dawali radę - komentował po zajęciach Masternak.

Pięściarz uczył zawodników bokserskiej pozycji, a także tego, jak wyprowadzać ciosy czy robić uniki. Na koniec zajęć zawodnicy Śląska Masternaka zaprosili do gry w popularnego "dziadka". - Grając w "dziadka" człowiek czuje się trochę jak... dziad. W rozgrzewce wszyscy jesteśmy zaangażowani - żartował bokser.

Zajęcia z bokserem zakończyły się krótką pozorowaną walką Masternak - Przemysław Kaźmierczak. Bokser chwalił umiejętności pomocnika Śląska oraz przyznał, że z wielką chęcią odbyłby z nim kilka sparingów przed grudniową potyczką o mistrzostwo Europy, gdyż Kaźmierczak, jak jego najbliższy rywal, jest leworęczny. - To naprawdę miłe, choć jestem przekonany, że Mateusz ma lepszych partnerów do walki niż ja. Na pewno jednak chciałbym kiedyś przekonać się o tym, jak to jest wyjść na prawdziwy bokserski ring - przyznał "Kaz".

Na koniec wszyscy podziękowali sobie za wspólny trening. Zawodnicy życzyli Masternakowi powodzenia w jego kolejnej walce. Mający na swoim koncie 28 zwycięstw w zawodowej karierze Masternak przygotowuje się bowiem do starcia o tytuł mistrza Europy z Aleksandrem Aleksiejewem. - Nie miałem nigdy przyjemności poprowadzenia piłkarskiego treningu. Dziękuję serdecznie i piłkarzom, i trenerom. Szkoleniowcom za zgodę, a zawodnikom za zaangażowanie. To naprawdę były bardzo miłe zajęcia. Mam nadzieję, że będzie takich więcej. Czułem się trochę stremowany, jak tyle gwiazd stało przede mną - powiedział Masternak. - Jak na ten etap, to piłkarze prezentują się bardzo dobrze i myślę, że tytuł zostanie we Wrocławiu - zaznaczył bokser.

Skąd wzięła się idea, aby piłkarze swój trening odbyli właśnie z bokserem? - Mamy wspólnych znajomych, rozmawialiśmy i w okresie, kiedy jest przerwa na mecze reprezentacji narodowych, stwierdziliśmy że taki uzupełniający trening będzie miał miejsce - wyjaśnił bokser.

- Chcieliśmy po prostu zsynchronizować górne partie mięśnie z dolnymi. Generalnie bokserzy i piłkarze powinni się nawzajem uzupełniać ponieważ my pięściarze pracujemy głównie górą, chociaż nogi też są istotne. Piłkarze skupiają się na dolnych partiach, więc teraz mogliśmy się uzupełnić - podsumował Mateusz Masternak.

Po tym, jak Masternak zakończył rozgrzewkę z zawodnika, w obroty wziął ich Stanislav Levy, trener mistrzów Polski. - Było sporo śmiechu, ale też dużo ciężkiej pracy. Boks to naprawdę trudny sport. Mieliśmy przedsmak tego, z czym na co dzień stykają się zawodowi bokserzy. Normalnie tak nie ćwiczymy, ale wiele z tych zajęć może nam się przydać. W każdym sporcie są elementy, które da się przenieść na pole piłki nożnej. Z Tomaszem Hryńczukiem podpatrzyliśmy na przykład fajny trening na mięśnie brzucha, który będziemy chcieli wprowadzić na stałe - mówił po spotkaniu z Mateuszem Masternakiem bramkarz Śląska, Rafał Gikiewicz.

Prawdopodobnie nie było to jednak ostatnie spotkanie z Mateuszem Masternakiem. Trener Śląska Stanislav Levy planuje bowiem w okresie przygotowawczym do rundy wiosennej zajęcia bokserskie, które mają poprawić siłę i wytrzymałość wrocławskich graczy.

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×