Arka ma już za sobą mecze z czołówką I ligi. Podopieczni Petra Nemca grali z Cracovią Kraków, Zawiszą Bydgoszcz, Flotą Świnoujście, a także z Termalicą Bruk-Bet Nieciecza. Porażki w tych meczach raczej były "w planie". Osobną kwestią pozostaje fakt, że przynajmniej w dwóch przypadkach gdynianie nie zasłużyli na przegraną.
Brak punktów w starciach z czołowymi zespołami sprawił, że Arka straciła punktowy kontakt z czubem tabeli. Gdyński zespół ostatnio zremisował z GKS Tychy i pokonał Miedź. Cztery "oczka" zdobyte, z bądź co bądź mocnym średniakiem oraz doświadczoną ekipą, wywindowały Arkę na piąte miejsce! Pojawiła się nawet realna szansa zawalczenia jesienią o coś więcej, zwłaszcza, iż terminarz sprzyja arkowcom.
Żółto-niebiescy podejmą drużyny niżej sklasyfikowane. Zaczną od pojedynku w Brzesku z Okocimskim. Następnie zmierzą się z Olimpią Grudziądz, GKS Katowice. Do końca gdynianom pozostaną też mecze ze Stomilem Olsztyn, Dolcanem Ząbki, ŁKS Łódź.
W gdyńskim obozie spokojnie oczekują na rozwój wypadków. Piłkarze i trenerzy podkreślają, że w I lidze nie ma słabych rywali. - Wcześniej już nie raz powtarzałem, że w każdym meczu gramy o trzy punkty. Ale chcieć i móc to dwie różne sprawy - przyznał Damian Krajanowski.
Wtórował mu Piotr Tomasik. - Nie ma znaczenia z kim gramy. Wiemy przecież jak wygląda pierwsza liga. Ostatnia drużyna jest w stanie wygrać z liderem. Na przykład Zawisza stracił punkty w Łodzi z Łódzkim Klubem Sportowym. Nie zamierzamy lekceważyć rywali, tylko dlatego, że są od nas niżej w tabeli - przyznał piłkarz żółto-niebieskich.
Przeciwko Miedzi, Arka zagrała inaczej niż zazwyczaj. Tak dobra strategia była kluczem do powstrzymania mocnej drużyny z Legnicy. - Mam nadzieję, że wykorzystamy to, że przed nami mecze z drużynami, które są za nami w tabeli. Graliśmy już z czołówką ligi, chcemy wygrywać - rzucił Marcus Da Silva.
O planach na tę rundę mówił asystent Petra Nemca. - Chcemy rundę zakończyć w ścisłej czołówce. Mieć jak najwięcej punktów, aby na wiosnę podjąć walkę. Nie będę używał górnolotnych słów, ale fajnie by było powalczyć o miejsca 3-5 - zdradził Paweł Sikora. - Jeśli chodzi o rywali słabszych. Daleki jestem od użycia tego typu stwierdzeń. Nie ma przeciwników słabych. Tychy też były beniaminkiem, a z Arką zagrały dobry mecz. Brakuje nam stabilności. Potrzebujemy zwycięstwa na wyjeździe, które potem udokumentujemy wygraną w Gdyni. Na dzień dzisiejszy tej drużynie brakuje solidnego stempla, który da nam komfort psychiczny - dodał drugi trener Arki Gdynia.
Inny piłkarz gdyńskiej drużyny przyznaje, że problemem Arki jest brak stabilizacji. Postawa gdynian w tej rundzie to istna huśtawka nastrojów. - Punktujemy "w kratkę". Gdzieś punkty stracimy, a potem musimy się sprężać, aby tę stratę odrobić. Potrzebujemy wygranej na wyjeździe. To może być przełomowy moment. Nic to nie da, gdy wygramy u siebie, a potem na wyjeździe dostajemy "w łeb". Przypomina to balansowanie, a to doskoczymy do czołówki, a to spadniemy w dół.