Mało kto przypuszczał, że spotkanie pomiędzy Śląskiem Wrocław a Ruchem Chorzów zakończy się tak zdecydowanym zwycięstwem Niebieskich. Chorzowianie umiejętnie kontrolowali poczynania na boisku i mistrzom Polski zdołali strzelić aż pięć goli. - Były elementy dobrej gry i tej powiedzmy słabszej. Cieszę się przede wszystkim z tego, że zagraliśmy sparing z dobrej klasy przeciwnikiem. Duża grupa młodych zawodników dostała w tym meczu szansę. Myślę, że ją wykorzystali w pełni, bo po przerwie zagrali naprawdę bardzo poprawnie - mówił po meczu w rozmowie z portalem SportoweFakty.pl Jacek Zieliński, opiekun wicemistrza Polski.
Po zmianie stron Zieliński do boju zdecydował się wysłać kilku młodych piłkarzy. Ci zaprezentowali się wcale nie gorzej, niż ich starsi i bardziej doświadczeni koledzy. - Ci chłopcy, to są ciekawi piłkarze. Włączyliśmy ich do treningów i jak sądzę - z tej mąki będzie chleb. To jest jednak dopiero początek drogi. Jestem jednak zadowolony z ich postawy, tak jaki z całej drużyny. Mamy za sobą ciężki tydzień okraszony dobrym sparingiem. Trzeba być więc optymistą - zaznaczył Zieliński.
Przez praktycznie cały mecz Niebiescy przyjmowali ataki wrocławian na własnej połowie i wyprowadzali zabójcze kontry. - Próbowaliśmy tak grać. Chcieliśmy to przećwiczyć i wychodziło to w miarę nieźle. Myślę, że to nie jest żadna nowość, że ze Śląskiem Wrocław najlepiej gra się z kontry, dając im pograć w piłkę, więc nie ma co wyważać otwartych drzwi - skomentował szkoleniowiec.
Zieliński może być zadowolony z postawy swoich napastników. Po dwie bramki strzelili bowiem Maciej Jankowski i Andrzej Niedzielan. - Fajnie, że napastnicy strzelili po dwie bramki. W piątek bardzo dobrze w meczu reprezentacji zaprezentował się Arek Piech, który co prawda jednak gola nie strzelił. Tym razem kolejny zawodnicy zdobyli bramki, więc trener musi być zadowolony - podsumował trener Ruchu Chorzów.