Ruch na piątkę z mistrzami - relacja z meczu Śląsk Wrocław - Ruch Chorzów

Piłkarze Ruchu Chorzów w meczu sparingowym rozgromili Śląsk Wrocław aż 5:2. Niebiescy w pełni zasłużyli na zwycięstwo, będąc po prostu zespołem lepszym od mistrza Polski.

Chociaż był to mecz sparingowy, to oba zespoły przystąpiły do niego teoretycznie w najsilniejszych składach. Wrocławianie od pierwszych minut uzyskali przewagę na murawie stadionu w Brzegu. Już w 2. minucie bliski zdobycia gola był Piotr Ćwielong, ale po jego strzale z woleja piłka przeleciała obok słupka.

Chorzowianie postanowili przyjmować ataki mistrzów Polski na własnej połowie i wyprowadzać kontry. Te dla wrocławian okazały się zabójcze. W 5. minucie Andrzej Niedzielan dostał podanie z głębi pola, miał trudną pozycję, lecz wykorzystał złe wyjście Rafała Gikiewicza i trafił do pustej bramki z ostrego kąta. W kolejnych minutach mecz był bardzo ciekawy i obfitował w sytuacje strzeleckie. Chorzowianie nie zmieniali jednak swojej taktyki i w 14. minucie podwyższyli swoje prowadzenie. Marcin Kikut znalazł się na czystej pozycji, z jego uderzeniem Gikiewicz sobie jeszcze poradził, ale wobec dobitki Macieja Jankowskiego z 7 metrów był już bezradny.

Po stracie drugiego gola piłkarze z Wrocławia dalej prowadzili grę i raz na jakiś stwarzali sobie okazje bramkowe. W 20. minucie po dośrodkowaniu Patrika Mraza z prawego skrzydła Krzysztof Kamiński wypiąstkował piłkę przed pole karne, stamtąd natychmiast uderzył Ćwielong, lot futbolówki zmienił Łukasz Gikiewicz i chorzowian uratowała dopiero interwencja na linii bramkowej. Chwilę później Gikiewicz znów oddał strzał na bramkę Kamińskiego, lecz tym razem futbolówka przeleciała obok słupka.

Wrocławianie starali się atakować, lecz piłkarze Ruchu w sobotę byli zabójczo skuteczni. W 35. minucie z lewej strony boiska zacentrował Michał Kołodziejski, a strzałem głową piłkę do siatki skierował Maciej Jankowski.

Gdy wydawało się, ze pierwsza połowa zakończy się trzybramkowym prowadzeniem Ruchu, to w 43. minucie Piotr Ćwielong wpadł w pole karne, gdzie został wycięty przez Piotra Stawarczyka. Arbiter bez wahania wskazał na rzut karny, który na bramkę zamienił Sebastian Mila.

Na początku drugiej połowy trenerzy dokonali kilku zmian w swoich drużynach. W tą część spotkania lepiej weszli piłkarze Ruchu. W 50. minucie po dośrodkowaniu z prawego skrzydła skutecznie główkował zupełnie niekryty Andrzej Niedzielan, a już chwilę później Mateusz Kwiatkowski spokojnie zwiódł trzech rywali, stanął oko w oko z Gikiewiczem i uderzył nie do obrony.

Po szybko straconych dwóch golach na początku drugiej odsłony potyczki wrocławianie starali się atakować, lecz Niebiescy bardzo mądrze i skutecznie się bronili i zupełnie nie dopuszczali do zagrożenia we własnym polu karnym. Jedyną okazję w 59. minucie po podaniu Jodłowca miał Mateusz Cetnarski, który wpadł w pole karne, ale jego techniczne uderzenie zostało zablokowane.

Niebiescy, zadowoleni z wyniku, nie podkręcali tempa i spokojnie na rywala czekali na własnej połowie. Wrocławianie często oddawali strzały z dystansu, lecz uderzenia głównie były niecelne. Na boisko dwoił się i troił Mila po akcji którego w 90. minucie na listę strzelców wpisał się Cetnarski. Ostatecznie spotkanie zakończyło się wysokim zwycięstwem Niebieskim. Piłkarza Śląska, zwłaszcza nad grą w defensywie, muszą jeszcze dużo pracować.
Śląsk Wrocław - Ruch Chorzów 2:5 (1:3)

0:1 - Andrzej Niedzielan 5'
0:2 - Maciej Jankowski 14'
0:3 - Maciej Jankowski 35'
1:3 - Sebastian Mila (k.) 45'
1:4 - Andrzej Niedzielan 50'
1:5 - Mateusz Kwiatkowski 51'
2:5 - Mateusz Cetnarski 90'

Składy:

Śląsk Wrocław: Rafał Gikiewicz - Tadeusz Socha (46' Amir Spahić), Rafał Grodzicki (61' Marek Wasiluk), Tomasz Jodłowiec, Mariusz Pawelec (46' Marcin Kowalczyk), Rok Elsner, Przemysław Kaźmierczak, Patrik Mraz (46' Mateusz Cetnarski), Sebastian Mila, Piotr Ćwielong (52' Dariusz Góral), Łukasz Gikiewicz (79' Kamil Dankowski).

Ruch Chorzów: Krzysztof Kamiński (46' Michal Pesković) - Żeljko Djokić (46' Konrad Mularczyk), Maciej Sadlok (46' Aleksander Komor), Piotr Stawarczyk (46' Arkadiusz Lewiński), Michał Kołodziejski, Marcin Kikut, Marcin Malinowski (46' Gabor Straka), Filip Starzyński (46' Paweł Lisowski), Marek Zieńczuk (46' Bartosz Kreft), Maciej Jankowski (46' Mateusz Kwiatkowski), Andrzej Niedzielan.

Żółta kartka: Żeljko Djokić (Ruch).

Widzów: 500.

Fanów Śląska nie zabrakło i w Brzegu. Sędzia na chwilę zmuszony był nawet przerwać mecz:

Komentarze (3)
avatar
miro7
13.10.2012
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Trzymają tych niby napastników na siłę!Czy w młodej ekstraklasie nie ma utalentowanych,młodych chłopaków?Dać im się ograć chociażby w sparingach,a gwarantuję że każdy by był lepszy od Gikiewicz Czytaj całość
avatar
Senti
13.10.2012
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Wcale nie dziwie się, że Śląsk Wrocław dostał takie baty od Ruchu Chorzów. Jeden Gikiewicz w składzie ekipy z Dolnośląska oznacza kłopoty a dwaj to już jest kompletna klapa. Wystarczyło, że w s Czytaj całość
GKM_owiec
13.10.2012
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Oby tak w lidze