- Jeśli zdążymy wydać książkę na święta, to dla czytelników będzie to prezent, ale dla niektórych osób przewijających się na stronach miło już nie będzie. Niejednemu bohaterowi choinka spadnie na głowę - powiedział Wójcik w rozmowie z Super Expressem.
W książce nie zabraknie wątków związanych z PZPN. - A jak może być inaczej? Pracowałem tam ponad 20 lat. Te cztery literki składające się na tę nazwę nie mają przede mną tajemnic. Wiem sporo o działaniach niektórych osób i "ciał" i zamierzam się tą wiedzą podzielić. Zacznie się ostrzał, a jak jest wojna, to i ofiary będą. Zresztą, nawet w sensie dosłownym. Przecież niektórzy moi przyjaciele ginęli w tajemniczych okolicznościach, były różne podejrzane samobójstwa. Tym też zamierzam się zająć - poinformował Janusz Wójcik.
Cała rozmowa w Super Expressie.