- Związkowi potrzebna jest taka zmiana, ale uważam, że można jej dokonać powoli, na zasadzie ewolucji. Na rewolucję w tej skostniałej strukturze nikt się nie zgodzi i od razu może ona spalić na panewce. W PZPN powinno być tak jak w drużynie piłkarskiej - potrzebni są starsi, doświadczeni, ale także młodsi, bardziej kreatywni, z pomysłami i chęcią działania - powiedziała Izabella Łukomska-Pyżalska.
Sterniczka Warty zaangażowała się w wybory prezesa. Rekomendacji udzieliła trzem kandydatom: Romanowi Koseckiemu, Stefanowi Antkowiakowi i Zdzisławowi Kręcinie. W przypadku tego ostatniego decyzja Łukomskiej-Pyżalskiej wywołała duże zaskoczenie. Jakie były zatem jej powody? - Z panem Zdzisławem spotkałam się w Poznaniu. Jako jedyny pofatygował się do stolicy Wielkopolski aż dwukrotnie i wysłuchał moich propozycji. Jednocześnie zaprezentował swoje pomysły dotyczące reform w I lidze i PZPN - zaznaczyła.
Dlaczego sterniczka zielonych postanowiła kandydować do zarządu? - Uważam, że potrzebne są tam osoby z nowym spojrzeniem na niektóre kwestie. Sądzę, że mogłabym przyczynić się do wprowadzenia pozytywnych zmian. W Warcie wcielam w życie wiele innowacyjnych projektów - jestem pewna, że PZPN z takim członkiem zarządu jak ja, miałby więcej do zaoferowania kibicom niż obecnie - wyjaśniła.
Do tej pory kobiet w ścisłych władzach futbolowej centrali nie było. Czy płeć może się okazać atutem w wyborach? - To raczej pytanie do osób, które wezmą udział w głosowaniu, a nie do mnie. Twierdzę, że jeśli decydować będą kompetencje kandydatów, to znajdę się w zarządzie. Mam nadzieję, że wszyscy zdają już sobie sprawę, iż nadeszła pora na przewietrzenie krajowego futbolu. Do tego może się przyczynić kobiece spojrzenie. Jednak jeśli zostanę wybrana, nie zamierzam robić testów białej rękawiczki, czy generalnych porządków jak perfekcyjna pani domu.
Łukomska-Pyżalska ma kilka konkretnych postulatów, którymi chciałaby się zająć. - Dotyczą one głównie rozwoju I ligi i klas niższych. Chcę też wykorzystać własne doświadczenie do poprawy wizerunku PZPN. Można tego dokonać m. in. poprzez zapraszanie na stadiony większej ilości rodzin z dziećmi. Należy ponadto zwrócić uwagę na poziom sędziowania, który dziś jest słaby.
Prezes Warty liczy na poprawę w kwestii pracy u podstaw. - Nie można zapominać o konieczności położenia większego nacisku na szkolenie młodzieży. Projekt musi być
wcielany w życie we współpracy z rządem - zakończyła.
Jak wynika z nieoficjalnych informacji, szanse Łukomskiej-Pyżalskiej na wejście do zarządu futbolowej centrali są dość wysokie. Sterniczka I-ligowca może liczyć na poparcie m. in. Stefana Antkowiaka i Kazimierza Grenia.