Jupp Heynckes zdecydował się po raz pierwszy w sezonie wystawić w podstawowym składzie Davida Alabę. Austriak zagrał na pozycji lewoskrzydłowego w miejsce kontuzjowanego Francka Ribery'ego.
Spotkanie zaczęło się zgodnie z przewidywaniami od ataków Bawarczyków. Bardzo dobrze w bramce Aptekarzy spisywał się Bernd Leno, który obronił strzały Mario Mandzukicia i Bastiana Schweinsteigera. Minimalnie obok słupka uderzali natomiast Alaba oraz Thomas Mueller.
Gdy wydawało się, że gol dla FCB jest tylko kwestią czasu, Andre Schuerrle po zespołowej akcji zagrał do Stefana Kiesslinga, piłki nie przejął Philipp Lahm, a do siatki wpakował ją Stefan Kiessling.
W drugiej połowie Bawarczycy nieustannie atakowali, ale Bayer sformował niezwykle szczelne zasieki obronne, a przy tym groźnie kontratakował, oddając celne strzały na bramkę Manuela Neuera. Zdenerwowany Heynckes wprowadził nawet do gry rekonwalescenta Arjena Robbena.
Na gola zapracował inny rezerwowy, Claudio Pizarro. Peruwiańczyk idealnie dośrodkował na głowę Mandzukicia, który nie dał szans Leno. W 79. minucie Chorwat w dość przypadkowej sytuacji oddał strzał w słupek.
Gospodarze nacierali i dążyli do zdobycia zwycięskiej bramki, ale krótko przed końcem regulaminowego czasu po centrze Gonzalo Castro Sidney Sam uderzył piłkę w taki sposób, że trafiła ona w Jerome'a Boatenga i zupełnie zaskoczyła Neuera!
Bayern rzucił się do huraganowych ataków, aby przynajmniej wyrównać. W 93. minucie piłkę na 30. metrze przed bramką gości rozegrał... Neuer tak, że ostatecznie trafiła ona do Pizarro, a napastnik oddał strzał, który zatrzymał się na poprzeczce.
Zespół z Leverkusen pokonał Bayern na jego terenie po raz pierwszy od... 1989 roku! Wówczas Aptekarze wygrali 1:0 po trafieniu Marka Leśniaka.
Bayern Monachium - Bayer Leverkusen 1:2 (0:1)
0:1 - Kiessling 42'
1:1 - Mandzukić 77'
1:2 - Boateng 87' (sam.)
Składy:
Bayern:
Neuer - Lahm, Boateng, Dante, Badstuber (46' Shaqiri) - Luiz Gustavo (59' Robben), Schweinsteiger (74' Pizarro) - Mueller, Kroos, Alaba - Mandzukić.
Bayer: Leno - Carvajal, Wollscheid, Toprak, Hosogai - Rolfes, Bender, Reinartz - Castro (90' Friedrich), Schuerrle (83' Hegeler) - Kiessling (83' Sam).
Żółte kartki:
Dante, Mandzukić, Shaqiri (Bayern) oraz Carjaval (Bayer).
Drugiej porażki w sezonie doznały Orły, które nie sprostały VfB Stuttgart. Podopieczni Bruno Labbadii wreszcie rozegrali dobre zawody i odnieśli pierwsze od 7 meczów zwycięstwo na Mercedes-Benz Arena! Decydującego gola zdobył niezawodny Vedad Ibisević, który strzałem głową wykorzystał podanie Martina Harnika. Wcześniej przedniej urody bramkę strzelił Alexander Meier. Die Schwaben bardzo źle zaczęli sezon, ale po drugiej wygranej z rzędu awansowali na 8. miejsce w tabeli.
Po 22 kolejnych meczach ligowych na AWD-Arena bez porażki zawodnicy Mirko Slomki znaleźli pogromcę! Po bezbarwnej pierwszej połowie Hannover przystąpił do zdecydowanych ataków. Najpierw ładnym strzałem z dystansu popisał się Jan Schlaudraff, a po chwili po sprytnym rozegraniu rzutu wolnego trafił Mame Diouf. Nic nie wskazywało na to, że piękna seria Die Roten zakończy się, ale między 70. a 79. minutą goście strzelili 3 gole!
Na szczególną uwagę zasługuje trafienie Juana Arango, który perfekcyjnie wykonał rzut wolny, zupełnie zaskakując Rona-Roberta Zielera. Artur Sobiech pojawił się na placu gry w 65. minucie przy stanie 2:0 dla H96, jak więc nietrudno się domyślić występu nie zaliczy do udanych.
VfB Stuttgart - Eintracht Frankfurt 2:1 (1:0)
1:0 - Gentner 6'
1:1 - Meier 67'
2:1 - Ibisević 84'
Hannover 96 - Borussia M'gladbach 2:3 (0:0)
1:0 - Schlaudraff 48'
2:0 - Diouf 53'
2:1 - Dominguez 70'
2:2 - Brouwers 77'
2:3 - Arango 79'
Pierwsze domowe zwycięstwo Stuttgartu: