Zabrzanie - którzy w tym sezonie jeszcze nie przegrali - na ligowe zwycięstwo z Ruchem przy ul. Cichej czekają od 1996 roku.
I nic się w tej materii nie zmieniło, bo Wielkie Derby Śląska zakończyły się bezbramkowym remisem.
Przed poniedziałkowymi derbami dwie rzeczy - poza wynikiem - były niewiadome: pogoda i występ kontuzjowanego napastnika chorzowian Arkadiusza Piecha. W pierwszej kwestii wszystko było jasne już rano, bowiem atak zimy na Śląsku trwał. Po południu okazało się, że Piecha w wyjściowym składzie "Niebieskich" zastąpił Andrzej Niedzielan, czekający na trafienie w ekstraklasie ponad rok.
Pierwszy kwadrans gry upłynął w ciszy, z racji protestu chorzowskich kibiców przeciwko zakazowi prezentowania "oprawy" meczowej. Ale i potem "fiesty" na trybunach nie było, ponieważ piłkarze nie podnieśli widzom poziomu adrenaliny.
Senną atmosferę przerwali Andrzej Niedzielan - spudłował w sytuacji sam na sam z zabrzańskim bramkarzem - i Igor Lewczuk, który uderzył bardzo mocno, ale obok słupka.
Po przerwie z szatni pierwsi wyszli gospodarze, żaden frontalny atak chorzowian jednak nie nastąpił. Kibice oglądali "twardą walkę o ligowe punkty". Pięć minut przed końcem wygraną gościom mógł zapewnić Aleksander Kwiek, gdyby lepiej uderzył piłkę głową. Nic z tego nie wyszło i mecz skończył się bez goli.
Powiedzieli po meczu:
Adam Nawałka (trener Górnika): Obie drużyny do ostatniego gwizdka sędziego dążyły do strzelenia gola. Z pewnością było to spotkanie toczone w dobrym tempie, chociaż zabrakło bramek, a to zawsze pozostawia niedosyt. My też go czujemy, bo nie potrafiliśmy udokumentować przewagi, jaką osiągnęliśmy w drugiej połowie. Z przebiegu całego meczu wynik należy uznać za sprawiedliwy. Wszyscy piłkarze zostawili na boisku mnóstwo zdrowia, tak jak to powinno być w derbach.
Jacek Zieliński (trener Ruchu): Obu zespołom zależało na zainkasowaniu dzisiaj trzech punktów. Skończyło się polubownie, remisem. Ten jeden punkt musimy uszanować. Zdobyty w tak trudnych warunkach na pewno nam się przyda. Nie udało się dziś wygrać, będziemy szukać swojej szansy w kolejnych spotkaniach. Przygotowując się do pojedynku z Górnikiem musieliśmy zmienić założenia gry w defensywie. Mamy za sobą dziewięć kolejek ekstraklasy i był to pierwszy mecz Ruchu zakończony "na zero z tyłu".
Ruch Chorzów - Górnik Zabrze 0:0
Składy:
Ruch: Michal Pesković - Żeljko Djokić, Marek Szyndrowski, Maciej Sadlok, Igor Lewczuk, Jakub Smektała (64' Pavel Sultes), Marcin Malinowski, Mindaugas Panka, Marek Zieńczuk, Maciej Jankowski (80' Filip Starzyński), Andrzej Niedzielan (90+1 Grzegorz Kuświk).
Górnik: Łukasz Skorupski - Michał Bemben, Adam Danch, Ołeksandr Szeweluchin, Seweryn Gancarczyk (82' Konrad Nowak), Paweł Olkowski, Mariusz Przybylski, Bartosz Iwan (64' Krzysztof Mączyński), Prejuce Nakoulma, Aleksander Kwiek, Arkadiusz Milik.
Żółte kartki: Prejuce Nakoulma, Aleksander Kwiek (Górnik) oraz Marcin Malinowski (Ruch).
Sędzia: Szymon Marciniak (Płock).
Widzów: 7600.
Poziom 2 ligi ;)