Chodzi o spotkanie ostatniej kolejki ekstraklasy sezonu 2005/2006, którego wyniku siedmiu byłych graczy Pasów ustawiło z zawodnikami Zagłębia Lubin. Remis 0:0, jakim zakończył się mecz, dał Miedziowym awans do Pucharu UEFA, a Cracovia została pokrzywdzona przez część swoich zawodników.
W 2011 roku wrocławska prokuratura zajmująca się aferą korupcyjną w polskim futbolu ustaliła, że wspomniany mecz został ustawiony. Siedmiu zawodników Cracovii w zamian za korzystny dla lubinian rezultat przyjęło 100 tys. zł łapówki, na którą zrzucili się piłkarze Zagłębia. Wszystkim zaangażowanym w sprawę zawodnikom postawiono zarzuty karne. Przed sądem wszyscy - z wyjątkiem Pawła D., którego proces trwa - dobrowolnie poddali się karze. Ponadto wszyscy zawodnicy zostali zdyskwalifikowani przez PZPN.
Cracovia wystąpiła z pozwem już w grudniu 2011 roku. Dotyczy on Pawła D., Mateusza Rz., Tomasza M., Marcina B., Tomasza W., Piotra B. i Sławomira O. Krakowski klub domaga się od nich 16 tys. zł odszkodowania, co odpowiada wysokości premii, jaką klub wypłacił wówczas drużynie za "wywalczenie" remisu w meczu z Zagłębiem. Cracovia podnosi też, że przez zachowanie zawodników straciła 70 tys. zł premii od Canal+ z tytułu praw telewizyjnych. To różnica między wynagrodzeniem, jakie otrzymała Cracovia za zajęcie 8. miejsca, a tym, które dostał klub sklasyfikowany lokatę wyżej.
Cracovia domaga się też przeprosin w mediach za naruszenie dobrego imienia klubu, który na skutek ich działania jest postrzegany jako "podmiot zamieszany w korupcję". Ponadto Wydział Dyscypliny PZPN nałożył na Cracovię karę w wysokości 100 tys. zł i odjęcia trzech punktów na starcie sezonu 2013/2014. Klub odwołał się od tej decyzji.
Ta historia ma też wątek pozytywny. Pięciu zawodników Cracovii, którym koledzy z szatni zaproponowali udział w sprzedaży meczu Zagłębiu, kategorycznie odmówiło wejścia w taki układ. To Łukasz Skrzyński, Marcin Cabaj, Paweł Nowak, Krzysztof Przytuła i Arkadiusz Baran.