O mistrzostwo województwa - zapowiedź meczu PGE GKS Bełchatów - ŁKS Łódź

Zdjęcie okładkowe artykułu:
zdjęcie autora artykułu

Pojedynek GKS-u Bełchatów z Łódzkim Klubem Sportowym zainauguruje czwartą kolejkę rozgrywek piłkarskiej ekstraklasy. Po spadku z ligi Widzewa, mecze tych dwóch drużyn zdecydują o nieoficjalnym tytule Mistrza Województwa Łódzkiego. Zapowiada się więc interesujące spotkanie, tym bardziej, że w meczach GKS-u z ŁKS-em, emocji zazwyczaj nie brakowało.

W tym artykule dowiesz się o:

Do meczu obie drużyny przystąpią osłabione brakiem kilku kontuzjowanych zawodników. W zespole Pawła Janasa zabraknie: Łukasza Garguły, Dawida Nowaka, Mariusza Ujka, Grzegorza Fonfary i Macieja Stolarczyka. Żaden z tych graczy nie zdążył się wykurować przed spotkaniem z lokalnym rywalem. Łodzianie natomiast wystąpią w Bełchatowie bez Adama Czerkasa, Dariusza Stachowiaka, a pod znakiem zapytania stoi występ Gabora Vayera.

Oba zespoły jakże odmiennie rozpoczęły trwające rozgrywki, choć po 3 kolejkach, ani łodzianie ani bełchatowianie nie są jednak zadowoleni. GKS na inaugurację sezonu pokonał na wyjeździe Lecha Poznań 3:2, co było największą niespodzianką 1. serii spotkań. Później było już jednak gorzej. Porażka z Wisłą to zdarzenie niejako "planowe", ale remisu na własnym boisku z Piastem Gliwice, po stronie sukcesów zapisać nie można. W nieporównywalnie gorszej sytuacji jest jednak ŁKS. Remis z Odrą i porażki z Cracovią i Polonią Warszawa, nie napawają optymizmem, a co gorsza, poza 45 minutami spotkania z Czarnymi Koszulami, ŁKS gra po prostu słabo. Co więcej, do tej pory łodzianie nie zdobyli jeszcze gola z gry.

Stadion przy ul. Górniczej widział już jednak różne scenariusze spotkań tych zespołów. Przed dwoma laty, gdy również, podobnie jak teraz, faworytem byli gospodarze i nawet objęli prowadzenie, ŁKS po golach Dariusza Kłusa i Grzegorza Kmiecika (jedyna ładna bramka tego zawodnika w barwach ŁKS-u, zapamiętana przez kibiców) potrafił przechylić szalę zwycięstwa na swoją korzyść.

Potężny problem przed meczem mają trenerzy obu drużyn. Wypadałoby przygotować taktykę, która będzie w stanie zaskoczyć rywala i w tym szukać swoich szans, tymczasem oba zespoły znają się jak łyse konie. Przed kilkoma tygodniami grały ze sobą 2 mecze sparingowe, a ponadto trenują często w tym samym ośrodku w Gutowie Małym.

Piątkowy mecz będzie miał jeszcze jeden podtekst. Oba kluby bowiem walczą pod koniec okienka transferowego o graczy Korony Kielce - Mariusza Zganiacza i Marcina Drzymonta, choć bardzo prawdopodobne, że ostatecznie żaden z tych piłkarzy nie zasili zespołów województwa łódzkiego.

Faworytem piątkowego pojedynku są z pewnością bełchatowianie, jednak łodzianie mają nadzieję na przełamanie złej passy i pierwsze zwycięstwo w sezonie. - Żaden mecz nie jest łatwy, ale nasza liga jest obecnie tak wyrównana, że właściwie każdy może wygrać z każdym i liczymy w Bełchatowie na pierwsze zwycięstwo w sezonie. Musimy jednak wyeliminować te frajerskie błędy z drugiej połowy meczu z Polonią - zapowiedział obrońca ŁKS-u i strzelec jedynej jak dotąd bramki dla łodzian - Mariusz Mowlik.

PGE GKS Bełchatów - ŁKS Łódź / piątek 29.08.2008 godz. 17:45

Przewidywane składy:

PGE GKS Bełchatów: Kozik - Pietrasiak, Magdoń, Cecot, Popek, Jarzębowski, Rachwał, Cetnarski, Dziedzic, Costly, Wróbel.

ŁKS Łódź: Wyparło - Marciniak, Adamski, Mowlik, Freidgeimas, Kujawa, Haliti, Kascelan, Biskup, Vayer (Drumlak), Jarka.

Sędzia: Piotr Pielak (Warszawa).

Źródło artykułu: