Kiedy zespół w poprzednim sezonie prowadził Krzysztof Pawlak rzuty rożne i wolne nie były mocną stroną Wyspiarzy. Pod koniec poprzedniej rundy rozgrywek, kiedy stery nad Flotą objął Ryszard Kłusek, w wywiadzie dla portalu SportoweFakty.pl Piotr Kieruzel mówił: - Za kadencji Krzysztofa Pawlaka w ogóle nie ćwiczyliśmy stałych fragmentów gry. Kiedy rolę pierwszego trenera powierzono Ryszardowi Kłuskowi, ten element zaczęliśmy bardzo szlifować. Szkoleniowiec uświadomił nas, że z tej części gry można zdobywać wiele bramek i to się sprawdziło - komentował pomocnik Floty.
Od początku rundy wiosennej wyćwiczone doskonale różne warianty dośrodkowań stały się wizytówką Floty. Prawie połowa zdobytych goli padła właśnie z tego elementu gry. Drużyny mierzące się z liderem I ligi wiedzą, żeby nie dopuszczać się fauli w obrębie pola karnego oraz nie wybijać piłek na rzuty rożne. Teoria to jedno, praktyka - drugie.
Po 15. rozegranych kolejkach tylko w pięciu meczach świnoujścianie nie wykorzystali swojego największego atutu. Mimo wszystko i tak pozwoliło to na pokonanie kolejno: Olimpii Grudziądz, Miedzi Legnica, Okocimskiego Brzesko oraz Arki Gdynia. Remis przytrafił się tylko w Olsztynie z tamtejszym Stomilem. W pozostałych pojedynkach bramki po dośrodkowaniach kilkakrotnie ratowały zespół z opresji.
W 4. kolejce po wrzuceniu piłki przez Marka Opałacza i bramce Bartosza Śpiączki Flota pokonała GKS Tychy. W spotkaniu z GKS-em Katowice sensacja "wisiała" w powietrzu. Niepokonana i grająca do tej pory bez straty gola Flota do 70. minuty przegrywała 0:1. Na pomoc przyszedł ponownie rzut rożny, po którym do wyrównania doprowadził Sebastian Olszar. Świnoujścianie długo nie mogli pokonać również bramkarza Dolcanu. Przełomowy moment przyszedł w 54. minucie, kiedy Kieruzel skutecznie egzekwował rzut karny.
Wydawało się, że mecz z Wartą zakończy podział punktów. Chwilę przed końcem do siatki trafił jednak Śpiączka, który w 86. minucie po centrze Krzysztofa Bodzionego zapewnił drużynie komplet oczek. Podobny scenariusz miał miejsce w Stróżach przeciwko Kolejarzowi. Do 88. minuty był remis 1:1. Wszystko zmieniło się po dośrodkowaniu Opałacza i golu Sebastiana Zalepy. Flota i tym razem wracała do Świnoujścia zwycięska.
Bywają takie mecze jak z ŁKS-em Łódź, gdzie Wyspiarze zdobyli trzy gole po zagraniach piłki z narożnika pola karnego albo z Bogdanką Łęczna, gdzie dwa z trzech zdobytych goli padły właśnie po kornerze i rzucie wolnym. Najskuteczniejszym wykonawcą wrzutek z narożnika boiska jest Opałacz, natomiast najwięcej bramek z wrzutek pod bramkę rywala zdobył Olszar.
Jeżeli chodzi o rozłożenie goli podczas meczu, to dużej różnicy między pierwszą a drugą połową nie ma. Przed przerwą biało-niebiescy zdobyli sześć bramek, w drugiej połowie osiem. Najszybsze trafienie padło po dośrodkowaniu z rzutu rożnego w 3. minucie w meczu z Bogdanką, a gola zdobył Olszar. Niewiele więcej czasu, bo minutę potrzebował na pokonanie bramkarza Kieruzel.
Sztab szkoleniowy doskonałe zdaje sobie sprawę jakie realia panują w I lidze. Na tym szczeblu rozgrywek liczy się walka, siła i właśnie stałe fragmenty gry. W poprzednim sezonie w którym Flota broniła się przed spadkiem - nie było to ćwiczone. Teraz absolutny lider zaplecza T-Mobile Ekstraklasy ma to w swoim DNA.
Łącznie bramek: 31
Bramek po stałych fragmentach: 14
Najlepszy asystent ze stałych fragmentów: Marek Opałacz (7)
Najwięcej bramek po stałych fragmentach: Sebastian Olszar (4)
Widzę, że należy zmodyfikować syst Czytaj całość
-Kibice
-Zaplecze treningowe
-Stadion
-Kasa Nie bez powodu wymieniłem w tej kolejności