Defensor Lecha: Bałem się, że nie zagram
Lech Poznań wygrał kolejne spotkanie na wyjeździe, tym razem z Widzewem Łódź. Do składu "Kolejorza" powrócił Hubert Wołąkiewicz, który nie był pewien, czy wystąpi przy al. Piłsudskiego.
Bartosz Tarnowski
- Bardzo się cieszę z tego, że wróciłem do składu. Ale jak już mówiłem, bałem się, że nie wystąpię w tym meczu, bo Marcin Kamiński zagrał dobre spotkanie w Krakowie, gdzie wygraliśmy. A jak wiadomo, zwycięskiego składu się nie zmienia. Cieszy wygrana i to, że zagraliśmy na zero z tyłu. Mamy dobrych środkowych obrońców - mówił po meczu w Łodzi Hubert Wołąkiewicz, obrońca Lecha Poznań.
Gracze ze stolicy Wielkopolski obawiał się najbardziej młodych zawodników Widzewa, którzy w ostatnim czasie prezentują się bardzo dobrze i zdobywają punkty dla swojego zespołu. - Trzeba być przygotowanym, bo mają młodych, przebojowych chłopaków połączonych z doświadczeniem. Tak jak np. Marcin Kaczmarek, który potrafi zagrać bardzo dobrą piłkę. Stałe fragmenty gry są bardzo groźne, bo potrafią po nich zdobyć bramki. Tak jak to zrobili na Jagiellonii. Trener nas na to uczulał. Cieszymy się, że do końca dowieźliśmy trzy punkty - powiedział.
Hubert Wołąkiewicz jest zadowolony z kolejnego zwycięstwa swojej drużyny
Defensor Lecha przystępował do meczu w Łodzi z trzema żółtymi kartkami na swoim koncie i kolejne "żółtko" wyeliminowałoby go z udziału w szlagierowym starciu "Kolejorza" ze stołeczną Legią. - Na odprawie o tym myślałem. Jak poznałem skład, to przeszła przeze mnie taka myśl, że muszę grać ostrożnie. Cieszę się, że tak zagrałem, a przede wszystkim, że zdobyliśmy trzy punkty - przyznał.
27-latek będzie mógł zagrać z Legią Warszawa