Kacper Przybyłko, który w wieku 19 lat zadebiutował w 2. Bundeslidze, od dłuższego czasu występuje w młodzieżowej reprezentacji Polski, jednak jako że urodził się za naszą zachodnią granicą, mógł wybrać grę dla Niemiec. - To nie tak. Ja mam Polskę w sercu, więc nigdy nie było mowy o tym, żebym grał dla Niemiec. W niemieckiej drużynie jak najbardziej, ale nie w kadrze - tłumaczy na łamach Przeglądu Sportowego napastnik FC Koeln, choć jeszcze niedawno z jego słów wynikało coś innego:
W środę Przybyłko, który urodził się w Bielefeld, strzelił gola dla Polski w niespodziewanie wygranym 2:1 meczu z Niemcami, wykorzystując rzut karny. Biało-czerwoni dzięki zwycięstwu zostali liderami Turnieju Czterech Narodów. - Jasne, że jestem zadowolony, bo ten rok kończymy bez porażki. Dwie wygrane, dwa remisy i z optymizmem czekamy na mecze z Włochami. W każdym razie fajnie nam się wszystko udało. Wytrzymaliśmy fizycznie, no i dobrze zagraliśmy w drugiej połowie - powiedział bramkostrzelny napastnik i jeden z największych talentów polskiej piłki.
Źródło: Przegląd Sportowy