W niedzielę Górnik Zabrze podejmował KGHM Zagłębie Lubin. Szymon Pawłowski był bohaterem, ponieważ strzelił dwie bramki i Miedziowi ograli rywali. Od razu pojechał do Gdańska, gdzie zgrupowanie rozpoczęła kadra narodowa. W środę wystąpił przeciwko Urugwajowi. Na boisku spędził 30 minut. Polska przegrała 1:3. - Cieszę się, że ten tydzień jest dla mnie tak udany. Szkoda, że nie udało nam się w środę wygrać lub zremisować z Urugwajem - powiedział Pawłowski.
W piątek był już w Lubinie, gdzie Zagłębie podejmowało GKS Bełchatów. Po jego dograniu jedynego gola w meczu zdobył Łukasz Hanzel. - Tym razem wygrywamy, chociaż sam mecz nie był w naszym wykonaniu olśniewający. Liczą się jednak punkty. W każdym spotkaniu staramy się grać jak najlepiej, staramy się walczyć. Tym razem nam się to udało, udało się też zagrać na zero z tyłu. Były już takie mecze, że graliśmy lepiej, a przegrywaliśmy - przyznał.
- W pierwszej połowie GKS dobrze się bronił, ale w drugiej zagraliśmy lepiej skrzydłami. Rozciągnęliśmy obronę Bełchatowa i przyniosło to efekty. Mieliśmy dwie poprzeczki i szkoda, że nic nie wpadło wcześniej. Nerwówka była do końca, ale tym razem szczęście było po naszej stronie - zakończył.