- Pułkownik Jabłoński przez wiele lat kierował Wisłą, jego zdanie było oczywiście decydujące. Nie muszę chyba dodawać, że moje mistrzostwo Polski z 1978 roku to również jego zasługa - powiedział Orest Lenczyk na łamach Przeglądu Sportowego.
Po sukcesie krajowym szkoleniowiec osiągnął z Białą Gwiazdą ćwierćfinał Pucharu Mistrzów, mimo to długo pod Wawelem miejsca nie zagrzał. - Szkoda, że pułkownik Jabłoński nie popatrzył wtedy na problem szerzej. Owszem, trzeba było zareagować, bo zespół grał poniżej oczekiwań, ale receptą na chorobę wcale nie była zmiana trenera. Wówczas wśród młodych piłkarzy, a takich głównie miała Wisła, alkohol lał się strumieniami. Nie był to tylko problem tego klubu, ale całej polskiej ligi - dodał.
źródło: Przegląd Sportowy