Artur Boruc strzelił bramkę Widzewowi Łódź (wideo)

Był taki mecz w którym Legia Warszawa zdemolowała Widzew Łódź. Jednego z goli zdobył wówczas nawet Artur Boruc. Zespół ze stolicy został wicemistrzem Polski, a klub z Łodzi spadł z ligi.

Artur Długosz
Artur Długosz

To był ostatni mecz sezonu 2003/2004 rozgrywany w Warszawie. Legia miała wówczas silny i mocny zespół, a łodzianie wprost przeciwnie. W przedostatniej kolejce wiele było już jasne - drużyna ze stolicy była pewna wicemistrzostwa Polski, a łodzianie żegnali się z I ligą czyli najwyższą klasą rozgrywką w Polsce.

W zespole z Warszawy grali wtedy między innymi Artur Boruc, Marek Jóźwiak, Dickson Choto, Aleksandar Vuković czy Łukasz Surma, a w Widzewie Sławomir Nazaruk, Andrzej Rybski i Bartosz Ława. Drużynę z Łodzi w tamtym okresie prowadził Franciszek Smuda, a Legię Dariusz Kubicki.

Legioniści od początku uzyskali dużą przewagę na boisku i co chwilę mieli dogodną okazję strzelecką. Legia pewnie prowadziła już po pierwszej połowie, a w drugiej części spotkania dokonała zniszczenia rywala.

W 65. minucie do rzutu karnego dla Legii podszedł uwielbiany na Łazienkowskiej Artur Boruc i pewnym strzałem z "wapna" zdobył gola. Chwilę później otrzymał też żółtą kartkę. Radujący się z gola Boruc nie zdążył wrócić do bramki, a łodzianie szybko wznowili grę przelobowali go strzałem z 50 metrów. Arbiter tego trafienia jednak nie uznał, bowiem zawody miały być rozpoczęte na jego gwizdek.

Ostatecznie Legia Widzew pokonała 6:0. Z sezonie 2003/2004 drużyna z Warszawy w tabeli zajęła drugie miejsce - za Wisłą Kraków, a wyprzedzając Amikę Wronki. Widzew spadł z ligi zajmując ostatnie miejsce w zestawieniu.

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×