- W pierwszej połowie spotkania zagraliśmy tak, jak sobie zakładaliśmy. Natomiast źle weszliśmy w drugą połowę i Legia strzeliła nam wtedy bramkę. Zawiodła nas chyba koncentracja. Wcześniej traciliśmy bramki na początku meczu, a teraz straciliśmy na początku drugiej połowy. Na pewno mamy z tym problem. Później stworzyliśmy już mało sytuacji i ciężko było dogonić wynik. Robiliśmy wszystko, co w naszej mocy. Ale nic nam z tego nie wyszło - mówił Jakub Bartkowski, obrońca Widzewa Łódź. - Zabrakło sytuacji, celności podań i koncentracji - dodał.
W piątkowej konfrontacji 21-letni zawodnik był jednym z najlepszych graczy na boisku. Zawodnicy Legii mieli z nim spore problemy, szczególnie Danijel Ljuboja. - Robił to, co najlepiej potrafi, zastawiał się. Dobrze wyglądała ta walka Abbesa z nim - rozpoczął swoją wypowiedź widzewiak. - Ciężko szukać mi pozytywów, jeżeli przegrywamy kolejny mecz. Przegrany mecz jest przegranym meczem i znowu mamy zero punktów - dodał rozgoryczony gracz łodzian.[i]
[/i]Dla czerwono-biało-czerwonych była to czwarta porażka w ostatnich pięciu spotkaniach. Od meczu z Piastem Gliwice łodzianie nie zdołali nikogo pokonać. - Musimy się w końcu przełamać. Tych punktów jest coraz mniej. Już dawno nie patrzymy na to, że mamy dużo punktów. Nie odpuszczamy. Chyba było to widać w tym meczu. Ale Legia skarciła nas jedną sytuacją na początku drugiej połowy. Teraz czekają nas dwa mecze, w których trzy punkty są naszym obowiązkiem. Zarówno z Koroną, jak i Podbeskidziem. Nie biorę pod uwagę, że nie zdobędziemy w nich żadnych punktów – zakończył.