Bielszczanie tracą już dziewięć punktów do będących na miejscach bezpośrednio nad Góralami ekip z Lubina i Chorzowa. Sytuacja podopiecznych Marcina Sasala jest nie do pozazdroszczenia. Powoli kończy się runda jesienna rozgrywek T-Mobile Ekstraklasy, a zespół wciąż ma na koncie zaledwie jedno zwycięstwo. Przed Podbeskidziem teraz już tylko mecze "o życie", a pierwszym sprawdzianem będzie pojedynek z Lechem Poznań.
Podopieczni Mariusza Rumaka to wciąż kandydaci do mistrzostwa Polski, znajdujący się w czołówce tabeli. W ostatniej kolejce nie sprostali Legii Warszawa w hicie jesieni, jednak dla Podbeskidzia to rywal niezwykle wymagający. Poznaniacy o dziwo lepiej radzą sobie na wyjazdach w tym sezonie - z sześciu meczy wygrali aż pięć. Znacznie gorzej wiedzie im się na Bułgarskiej. To dodatkowy ból głowy dla przygotowujących się do poniedziałkowego meczu bielszczan.
Lech boryka się jednak w ostatnim czasie z problemami. Przede wszystkim chodzi o uraz podstawowego obrońcy, Kolumbijczyka Manuela Arboledy. Poważny uraz defensora poznaniaków i jego nieobecność w drużynie już w starciu z Legią była aż nadto widoczna. Dodatkowo Mariusz Rumak nie będzie mógł skorzystać z usług innego środkowego obrońcy, Huberta Wołąkiewicza. Ten z kolei pauzuje za kartki. Szkoleniowiec gości poniedziałkowego spotkania będzie musiał inaczej niż dotychczas zestawić blok defensywny swojej drużyny.
Poznaniacy borykają się jeszcze z inną "dolegliwością". Chodzi o nieskuteczność. Spośród zespołów z czołówki ligi strzelili najmniej bramek (16) w tym sezonie. Lechitom brakuje napastnika z prawdziwego zdarzenia. Przeciwko Legii na szpicy występował Bartosz Ślusarski, który zmarnował kilka naprawdę dogodnych okazji strzeleckich. W poniedziałek zapewne znów jednak wyjdzie w pierwszej jedenastce, bowiem trener Lecha nie ma w kim wybierać.
Jeszcze większy kłopot z zestawieniem jedenastki będzie miał Sasal. Opiekun Górali nie będzie brał pod uwagę Marka Sokołowskiego, Dariusza Łatki oraz Piotra Malinowskiego. Dwaj pierwsi pauzują za żółte kartoniki, a Malinowski zachorował. To poważne osłabienia linii pomocy Podbeskidzia, w której trener będzie musiał dokonać sporych przetasowań.
Bielszczanom pozostaje liczyć na nieskuteczność Lechitów i odblokowanie się Ireneusza Jelenia, który wciąż czeka na pierwszego gola w barwach Podbeskidzia. Czy strzeli go w pojedynku z drużyną z Poznania, z którą rozmawiał na temat ewentualnego transferu zanim przyszedł do Bielska-Białej?
Podbeskidzie Bielsko-Biała - Lech Poznań / pon. 26.11.2012, godz. 18:30
Przewidywane składy:
Podbeskidzie Bielsko-Biała: Zajac - Cienciała, Pietrasiak, Dancik, Król - Nather, Piter-Bucko - Chmiel, Ziajka, Jeleń - Demjan.
Lech Poznań: Burić - Ceesay, Kamiński, Djurdjević, Henriquez - Murawski, Trałka - Tonew, Ubiparip, Możdżeń - Ślusarski.
Sędzia: Daniel Stefański (Bydgoszcz).
Zamów relację z meczu Podbeskidzie Bielsko-Biała - Lech Poznań
Wyślij SMS o treści PILKA.LECH na numer 7355
Koszt usługi 3,69 zł z VAT
Zamów wynik meczu Podbeskidzie Bielsko-Biała - Lech Poznań
Wyślij SMS o treści PILKA.LECH na numer 7136
Koszt usługi 1,23 zł z VAT