Paweł Golański: Bolało nas to, że sędzia chodził i się śmiał
Korona Kielce przegrała w meczu wyjazdowym z Widzewem Łódź 0:1. Po spotkaniu czerwoną kartką został ukarany Paweł Golański, który za dyskusję z sędzią ujrzał drugi żółty kartonik.
- To jest kabaret. Oszukują Koronę! Oszukują też moją rodzinę. My ciężko pracujemy, a sędzia prowadząc w ten sposób spotkanie okrada nas z punktów. Czujemy się oszukani - mówił rozgoryczony po meczu Paweł Golański, gracz Korony Kielce.
Były reprezentant Polski, a także cały zespół z Kielc był zdania, że arbiter Adam Lyczmański powinien podyktować w pierwszej części gry rzut karny dla jego zespołu. Jednak zdaniem arbitra Thomas Phibel nie faulował Macieja Korzyma. - Nie wiem jaki może być bardziej oczywisty rzut karny. Skoro Maciek wygrywa głowę, a zawodnik rywali wbija mu się łokciem w plecy. Bardziej oczywistego karnego być nie może! - mówił.
Porażki w Łodzi oznacza, że podopieczni Leszka Ojrzyńskiego zakończą rundę jesienną bez wyjazdowego zwycięstwa. - W tej rundzie mecze wyjazdowe są bardzo słabe. Nie strzelamy bramek, a dużo ich tracimy. To jest problem. Końcówka rundy była lepsza. Lepiej graliśmy i stwarzaliśmy sytuacje. W Łodzi nie było wiele pięknej gry, była determinacja. Musimy skupić się na najbliższym meczu, aby zdobyć punkty z Lechem. W kolejnej rundzie musimy zrobić wszystko, aby zdobywać więcej pkt na wyjazdach - zakończył.
Piłkarze Korony Kielce chcieli pobić sędziego! Arbiter musiał uciekać do szatni