Radosław Mroczkowski: Nikt w Widzewie nie będzie stał na drodze Łukaszowi

Trener Widzewa Łódź Radosław Mroczkowski specjalnie dla portalu SportoweFakty.pl podsumował rundę jesienną rozgrywek T-Mobile Ekstraklasy, a także odniósł się do decyzji Łukasza Brozia o odejściu.

Półmetek sezonu łodzianie zakończyli na przyzwoitym dziewiątym miejscu w tabeli T-Mobile Ekstraklasy z dorobkiem 21 punktów. Trener Widzewa Radosław Mroczkowski po ostatnim pojedynku z Podbeskidziem (2:2 - przyp. red.), odczuwa niedosyt. 
- Pierwszą połowę zagraliśmy poprawnie. Przy tych warunkach, jakie były, zespół był skoncentrowany. Oczywiście, zdarzały się prezenty z jednej i drugiej strony. Może bardziej korzystaliśmy z tych okazji. Wiedzieliśmy, że nie będzie łatwo. Natomiast poziom koncentracji w drugiej połowie zgubiliśmy. Za łatwo i za szybko straciliśmy bramki -

stwierdził opiekun łódzkiej drużyny w rozmowie z portalem SportoweFakty.pl.

Łodzianie na półmetku sezonu mogą być zadowoleni ze swojej sytuacji. Mimo problemów organizacyjnych i kadrowych na początku rozgrywek, drużyna zajmuje bezpieczne miejsce w środku tabeli. Piłkarze Widzewa mogą z optymizmem patrzeć w przyszłość, przynajmniej pod względem sportowym.

- Mamy sporo punktów. Na to złożyły się z pewnością fajne spotkania na początku rozgrywek. Nikt nam tych punktów nie rozdał. Musieliśmy te mecze wygrać. Wierzę, że mając te punkty, zdobędziemy kolejne i będziemy dawać więcej szans młodzieży - przyznał Mroczkowski.

Szkoleniowiec w trakcie rundy jesiennej - czasem z konieczności, innym razem po własnych, przemyślanych decyzjach - dawał szansę gry wielu młodym zawodnikom. Tacy piłkarze jak Mariusz Stępiński, Mariusz Rybicki czy Sebastian Radzio dostali swoją szansę i w pełni ją wykorzystali. W starciu z Podbeskidziem debiutanckiego gola strzelił na przykład 18-letni Krystian Nowak. Trener Mroczkowski przyznał, iż po znakomitym początku sezonu ci młodzi gracze w większości nie wytrzymali fizycznie i mentalnie trudów występów w ekstraklasie, ale zebrali cenne doświadczenie.

- Mamy młody zespół, który ma jeszcze spore wahania formy. Widać, że są spotkania dobre, ale i słabsze, gdzie chłopaki popełniają błędy. Na tym ta cała edukacja polega w ekstraklasie. Na pewno z meczu na mecz, z rundy na rundę chłopcy powinni prezentować się lepiej. To będzie nasz potencjał, który będziemy chcieli później wykorzystać. Mam świadomość, że to jest jeszcze etap doskonalenia ich umiejętności na poziomie ekstraklasy. Muszą jeszcze trochę zagrać, aby można było mówić, że to są pełnowartościowi zawodnicy - zapewnił trener Mroczkowski.

- Wiemy, że ci młodzi zawodnicy, którzy wchodzą na boisko nie są jeszcze przygotowani pod względem fizycznym na 90 minut tydzień w tydzień, również mentalnie. Stąd się to bierze. Szczególnie, że my mamy przewagę takich zawodników. Jest oczywiście też trzon doświadczonych graczy, ale musimy bazować na tym, co jest. Przed rundą na pewno nie spodziewaliśmy się, że będziemy mieć 21 punktów. To dobry wynik na półmetku ligi - dodał szkoleniowiec Widzewa Łódź.

Trener Mroczkowski odniósł się także do pojawiających się informacji o tym, iż jeden z najlepszych zawodników Widzewa w rundzie jesiennej Łukasz Broź może niebawem opuścić łódzki zespół.

- Takie sygnały są. Łukasz ma taką opcję. Oficjalnie będziemy rozmawiać w przyszłym tygodniu. On ma jeszcze mecz reprezentacji przed sobą. Dla niego jest to ważne spotkanie do pokazania się. Chciałbym, żeby Łukasz - jeśli odejdzie - to znalazł się w dobrym klubie, który będzie walczył o wysokie cele. Jest to zawodnik, dla którego jest to najwyższy czas do podjęcia takich wyzwań. Ma ogromne ambicje. W Widzewie grał wiele lat, zawsze na bardzo dobrym poziomie. Na pewno nikt nie będzie mu stał na drodze. Dla nas szkoda, ale nie zamykamy drzwi w jedną stronę. Zawsze zawodnik dostaje szansę, ale zawsze też będzie u nas mile widziany - zakończył opiekun 9. drużyny T-Mobile Ekstraklasy.

Trener Widzewa Radosław Mroczkowski może być zadowolony z udanej rundy w wykonaniu swojego młodego zespołu
Trener Widzewa Radosław Mroczkowski może być zadowolony z udanej rundy w wykonaniu swojego młodego zespołu
Źródło artykułu: