Franciszek Smuda: Ja się do Wisły nie pcham

Były selekcjoner reprezentacji Polski [tag=2732]Franciszek Smuda[/tag] na łamach Dziennika Polskiego zabrał głos w sprawie swojego ewentualnego powrotu do Wisły Kraków, o jakim spekulują polskie media.

"Franz" pracował już w Białej Gwieździe w latach 1998-1999 oraz 2001-2002. Podczas pierwszej kadencji poprowadził krakowian do pierwszego po 21 latach przerwy mistrzostwa Polski.

Teraz spekuluje się, że 64-letni szkoleniowiec miałby zastąpić w przeżywającej kryzys Wiśle Kraków Tomasza Kulawika. On sam unika tematu, ale nie ukrywa, że jest w stałym kontakcie z właścicielem klub z ul. Reymonta 22 Bogusławem Cupiałem.

- Ja z prezesem często dyskutuję na różne tematy. Dodaję mu otuchy i motywacji, żeby jeszcze raz spróbował zdobyć upragnioną Ligę Mistrzów - mówi Smuda Dziennikowi Polskiemu.

Mieszkający w Krakowie eks-selekcjoner ucieka od odpowiedzi na pytanie, czy nie myśli o powrocie do Wisły: - Jak mam o tym myśleć, skoro, idąc Rynkiem, słyszę jak ktoś krzyczy "Smuda wyp...". To jest przykre. Do Wisły się nie pchałem i nie będę się pchał. To byłoby bez sensu.

Od EURO 2012, po którym Smuda stracił pracę z reprezentacją Polski, minęło już pół roku. Jak spędził ten czas? - Miałem trochę zajęć i nie nudziłem się. Teraz postaram się coś do czerwca robić. Nie wiem, może nawet wezmę zespół z trzeciej ligi, aby być w ruchu i się rozwijać. Trenerowi, który przez rok czy więcej nie pracuje, to czasami pociąg odjeżdża.

Źródło: Dziennik Polski

Źródło artykułu: