Primera Division: 20-minutowe katalońskie tornado rozniosło w derbach Espanyol

Siedemnastą ligową wygraną w tym sezonie odnieśli piłkarze FC Barcelony, a ponad 4-miesięczną niemoc strzelecką przełamał Pedro Rodriguez.

W tym artykule dowiesz się o:

Po przerwie spowodowanej nawrotem nowotworu ślinianki ponownie z ławki  rezerwowych FC Barcelonę poprowadził Tito Vilanova. Trener Blaugrany od pierwszej minuty zdecydował się postawić na powracającego po kontuzji Cesca Fabregasa, a do ataku zamiast Alexisa Sancheza został przesunięty Andres Iniesta.

Mimo szumnych zapowiedzi, piłkarze Espanyolu od pierwszego gwizdka musieli przejść do głębokiej defensywny, którą liderzy tabeli zdołali przełamać już w 10. minucie. Po błyskawicznym przeniesieniu akcji z prawej na lewą stronę Andres Iniesta wystawił futbolówkę jak na tacy do Xaviego, a ten nie miał problemów z otworzeniem wyniku.

Po chwili swoją fatalną strzelecką serię przełamał Pedro Rodriguez, który w 24 kolejnych meczach w barwach FC Barcelony nie potrafił trafić do siatki! Reprezentant Hiszpanii poprzedni raz z gola w klubie cieszył się pod koniec sierpnia w pierwszym meczu o Superpuchar kraju. W niedzielny wieczór już w pierwszej połowie zapisał na swoim koncie dublet - najpierw trafił kolanem po kiksie Lionela Messiego, a następnie wykorzystał fenomenalną asystę Sergio Busquetsa. Po pół godzinie Los Pericos dobił jeszcze argentyński super-strzelec, który wykorzystał "jedenastkę" po faulu na Fabregasie.

Później liderzy Primera Division znacznie zmniejszyli napór na swoich lokalnych rywali. Zawodnicy Blaugrany częściej wykazywali się technicznymi umiejętnościami, aniżeli zagrażali bramce Kiko Casilli. Hat-tricka na swoim koncie powinien zapisać jeszcze Pedro, jednak sędzia liniowy niesłusznie odgwizdał spalonego. Tymczasem Espanyol po błyskawicznych ciosach nie mógł się już otrząsnąć i przez cały mecz Victor Valdes tylko raz musiał interweniować - w samej końcówce wygrał pojedynek sam na sam z Juanem Albinem.

Na swoją 28. bramkę w tym sezonie polował oczywiście Messi, który z rzutu wolnego rewelacyjnie przymierzył w poprzeczkę. Ostatecznie po zabójczych 20 minutach Barca więcej goli na swoim koncie nie zapisała i drugi raz z rzędu w derbach wygrała 4:0.

FC Barcelona - Espanyol Barcelona 4:0 (4:0)
1:0 - Xavi 10'
2:0 - Pedro 16'
3:0 - Pedro 27'
4:0 - Messi (k.) 29'

Składy:

FC Barcelona: Valdes - Alves, Pique, Puyol, Jordi Alba - Busquets, Fabregas (66' Villa), Xavi (63' Thiago) - Iniesta, Messi, Pedro (75' Sanchez).

Espanyol Barcelona: Casilla - Javi Lopez, Colotto, Moreno, Capdevilla - Forlin, Baena (60' Alfonso), Victor Sanchez - Simao Sabrosa (77' Albin), Verdu (63' Stuani), Sergio Garcia.

Żółte kartki: Casilla, Baena, Stuani, Moreno (Espanyol).

Komentarze (13)
avatar
Thorn86
7.01.2013
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Tak właśnie grają wielkie kluby nie pozostawiają złudzeń przeciwnikowi już od pierwszych minut, oby było tak już do samego końca brawo Barca. 
avatar
Kacperek -smok-
6.01.2013
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Cieszy kolejne zwycięstwo. Brawo. 
avatar
Marek speedway
6.01.2013
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
gratki dla Barcy wystarczył 20min żeby rozstrzygnąć meczyk i tak robią klasowe zespoły później tylko całkowita kontrola i meczyk za 3pkt jeszcze raz Brawo 
avatar
Wars
6.01.2013
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
I taaak powinien wygrywać każdy faworyt!!!! 3-4 gole w pierwszych trzydziestu minutach,a potem ...... tylko fiesta !!!! Brawo !!! 
avatar
joker
6.01.2013
Zgłoś do moderacji
1
2
Odpowiedz
Wielki szacunek do Barcy, strzelili cztery bramki w 20 minut, ale dalej rywala nie chcieli upokarzać, nawet w derbach! Pamiętam jak dziś jak Real strzelał komuś siódmą czy ósmą bramkę i się pro Czytaj całość