Emmanuel Sarki - uczeń Mourinho i kolega gwiazd na testach w Wiśle

[tag=34808]Emmanuel Sarki[/tag] rozpoczął w poniedziałek drugą część testów w Wiśle Kraków. Najmocniejszym punktem CV nigeryjskiego skrzydłowego jest pobyt w Chelsea Londyn.

26-letni prawoskrzydłowy był zawodnikiem The Blues przez pięć lat, ale w Londynie spędził tak naprawdę tylko kilka miesięcy w 2004 roku. - Do Chelsea trafiłem jako nastolatek. Kiedy miałem 16 lat, zostałem na rok wypożyczony do RPA do Ajax Cape Town, później trafiłem do FK Lyn Oslo w Norwegii, następnie byłem wypożyczony do KVC Westerlo i tam grałem kilka sezonów. Później przez rok grałem w MS Ashdod, w 2010 roku skończył się mój kontrakt z Chelsea i znów rok w Belgii. Z Waasland-Beveren awansowałem do ekstraklasy, ale nie chciałem tam zostać. Klub miał problemy finansowe - opowiada Sarki.

Emmanuel Sarki
Emmanuel Sarki

Za jego pojawienie się w Krakowie odpowiada były gracz Białej Gwiazdy Ibrahim Sunday, z którym jak zapewnia łączy go nie tylko umowa menedżerska, ale też przyjaźń. Jak deklaruje, podobne relacje wiążą go gwiazdą Chelsea i reprezentacji Nigerii Johnem Obi Mikelem. - W Chelsea miałem wielu dobrych kolegów. Frank Lampard to mój dobry przyjaciel, John Terry to też fajny facet, Didier Droba - podobnie, Michael Essien - też dobry facet - wymienia Sarki, a na pytanie o to, kto był tym złym, odpowiada: - Nie było. W Londynie wszyscy byliśmy rodziną. Dużo zawdzięczam Jose Mourinho. To świetny facet. Dawał mi wiele rad w gabinecie czy na boisku, dawał mi dodatkowe treningi. Powtarzał, że mam słuchać swojego trenera i jeśli to będę robił, wiele osiągnę. To najlepszy trener na świecie.

Sarki był na krótkich testach w Wiśle już w grudniu ubiegłego roku. Bez klubu pozostaje od lipca, kiedy wygasł jego kontrakt z belgijskim Waasland-Beveren. W sierpniu był o krok od związania się z Broendby Kopenghaga. - Duński klub miał poważne kłopoty finansowe. Pojawiły się problemy w negocjacjach na temat moich zarobków. Był duży problem między klubem a moim agentem. Sprawy nie poszły po naszej myśli, ale mój agent powiedział, że mam się zrelaksować i zobaczyć, co się wydarzy - mówi Nigeryjczyk i dodaje: - Byłem więc w domu i trenowałem z jednym z holenderskich drugoligowców, którego trener jest moim znajomym z boiska, żeby być w formie. Jednocześnie spełniałem się w roli ojca - opiekowałem się moją 7-miesięczną córką. Czekałem aż coś się pojawi i zgłosiła się Wisła.

Trener Wisły Tomasz Kulawik zapowiedział, że Sarki dostanie dwa tygodnie na przekonanie krakowian do swoich umiejętności: - Będzie z nami do końca pierwszego obozu. Decyzję w jego sprawie podejmiemy po sparingach. Widzieliśmy go na płytkach, był u nas już na testach w grudniu, więc wiemy, jakie są jego atuty. Jest zawodnikiem, który potrafi grać dobrą, techniczną piłkę. Ma dwa tygodnie na przekonanie nas do siebie. Teraz wszystko w jego głowie i nogach.

- To dobry moment, bym zaczął moją karierę na nowo. W końcu byłem na "bocznym torze" przez cztery miesiące - kończy starający się o angaż w Wiśle Sarki.

Komentarze (6)
avatar
jerrypl
8.01.2013
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Pół roku bez klubu. To nie wróży niczego dobrego. 
avatar
Forza Milan
8.01.2013
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Nie przepadam za Wisłą ale jeżeli jakiś klub miał by zagrać w LM to albo Legia albo Wisła więc niech się podnoszą z tego dołka bo 2 sezony kryzysu to chyba za długo 
avatar
xual
8.01.2013
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Za pewne kolejny wynalazek, który się nie sprawdzi a będzie tylko zabierał miejsce w składzie młodym Polakom. A Wisła właśnie powinna oprzeć swój skład na młodych zdolnych chłopakach z naszego Czytaj całość
85Lukasz
8.01.2013
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
grunt że nie trzeba za niego płacić - no to już kandydat do polskich klubów jak się patrzy 
avatar
calderon7
8.01.2013
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Czyli w Wiśle bez zmian, dalej drużyna wynalazków a miejsce w tabeli coraz niższe. Świetna polityka transferowa.